Warszawski Sąd Rejonowy zdecydował o areszcie dla obywatela Tadżykistanu, który ma być odpowiedzialny za organizowanie nielegalnego przemytu ludzi z Białorusi do Polski. Zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy usłyszeli migranci, którym pomógł on granicę przekroczyć. Osoby te złożyły zeznania, dzięki którym możemy odtworzyć drogę, jaką przebywają migranci próbujący przejść z Białorusi do Unii Europejskiej.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz przekazała, że w sobotę Sąd Rejonowy w Warszawie zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec obywatela Tadżykistanu podejrzanego o udzielenie pomocy w nielegalnym przekroczeniu polskiej granicy. Na podstawie zeznań migrantów, którym pomagał on w przekroczeniu granicy, prokuratura opisała drogę jaką pokonują migranci, aby dostać się na terytorium Unii Europejskiej.

- „Osoby te dostały się drogą lotniczą na teren Białorusi, do Mińska. Część z nich od dłuższego czasu przebywała w Rosji. Po przybyciu do Mińska podejrzani spędzili kilka dni w hotelach, skąd wyruszyli taksówkami w kierunku polsko-białoruskiej granicy. Kolejne dni spędzili w lesie w oczekiwaniu na dogodny moment nielegalnego przekroczenia granicy. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych cudzoziemcy uzyskali informację o lokalizacji miejsca przejścia oraz oczekiwania kierowcy”

- wyjaśnia prok. Skrzyniarz.

Zatrzymane osoby nie chciały zostać w Polsce. Ich celem była Holandia lub Niemcy.

- „Organizatorzy nielegalnej migracji pobrali od nich opłatę sięgającą od 2 do 8 tysięcy dolarów”

- dodała rzeczniczka prokuratury.

kak/PAP