Dziennik katolicki "Avvenire" opublikował pod koniec lipca dane dotyczące aborcji we Włoszech. Aborcja jest we Włoszech legalna od 1978 roku, jednak liczba zabójstw sukcesywnie spada. W 2008 roku było ich ponad 121 tysięcy, o 5 tysięcy mniej niż rok wcześniej, co daje spadek ponad 4-procentowy. Natomiast w przeciągu 27 lat liczba aborcji zmniejszyła się o połowę. W 1982 roku pozbawiono życia 234 tysiące dzieci.
Cieszy również wzrost odmowy zabijania nienarodzonych wśród ginekologów ze względu na klauzulę sumienia. W 2005 roku było ich 58.7 proc. natomiast w 2007 już 70.5 proc. W niektórych rejonach Włoch takich jak: Lazio, Basilicata, Campania wykonania aborcji odmawia aż 80 proc. ginekologów.
Apele Ojca Świętego w obronie życia, żywa obecność Kościoła katolickiego, akcje ruchów Pro Vita są z pewnością u podstaw społecznej zmiany w podejściu do życia poczętego - podaje "Avvenire".
Tymczasem Włoska Agencja ds. Leków (AIFA) zezwoliła w czwartek na wprowadzenie na krajowy rynek pigułki aborcyjnej RU486, kończąc tym samym procedurę, która trwała niemal dwa lata - poinformowała agencja Associated Press.
AIFA stosunkiem głosów 4 do 1 wprowadziła RU486 na rynek włoski. Wniosek złożyła w listopadzie 2007 roku francuska firma Exelgyn. Tabletka aborcyjna nie będzie dostępna w aptekach, a o jej użyciu będą mogli zdecydować jedynie lekarze w szpitalach. Ponadto pigułkę będzie można stosować "tylko do 49 dnia ciąży, czyli przed siódmym tygodniem".
Decyzja agencji wzbudziła ostrą krytykę ze strony Watykanu oraz niektórych członków rządu Silvio Berlusconiego. Emerytowany przewodniczący Papieskiej Akademii Pro Vita, biskup Elio Sgreccia powiedział, że pigułka "nie jest lekarstwem, ale śmiertelną trucizną". Zagroził także ekskomuniką "lekarzowi, kobiecie i wszystkim, którzy popychają ją do użycia pigułki".
MaRo/Wiara/Avvenire
Ważne lektury:
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »