Meriam Ibrahim została zwolniona z więzienia, gdzie miała przez dwa lata oczekiwać na wykonanie kary śmierci. Pomimo zmiany sądowej decyzji, wciąż nie może być spokojna. Władze Sudanu nie zapewniły jej paszportu, który umożliwiłby jej wyjazd z kraju do Stanów Zjednoczonych. Mąż Meriam ma bowiem amerykańskie obywatelstwo.

Co więcej, na uniewinnienie chrześcijanki nie chce zgodzić się jej własny brat. Muzułmanin uważa, że decyzja sądu jest skandaliczna. Zapowiada dalszy proces i zapewnia, że jeżeli Meriam nie przyjmie islamu, zawiśnie na szubienicy.

Warto przypomnieć, że Meriam została wtrącona do więzienia z powodu oskarżenia o apostazję. Jej ojciec był muzułmaninem i w świetle prawa także ona wyznaje tę wiarę. Jednak w rzeczywistości ojciec nie uczestniczył w wychowaniu córki, a jej matka, chrześcijanka, przekazała jej wiarę w Chrystusa.

Z kolei w swoim pierwszym wywiadzie po uwolnieniu, udzielonym "The Guadian", Meriam mówiła o porodzie w więzieniu. Powiedziała, że jej córka jest fizyczne upośledzona, bo oprawcy zostawili podczas porodu na jej nogach łańcuchy. Nie wiadomo, czy dziewczynka będzie mogła kiedykolwiek sama chodzić.

pac/radio watykańskie/life news