Premier Węgier Viktor Orban udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi „Zeit”, w którym wyjaśnił swoje stanowisko ws. budżetu UE i tzw. mechanizmu praworządności. Orban podkreślił, że nigdy nie rozważał wyjścia Węgier z UE, ale w tej kwestii węgierski rząd nie może ustąpić. Wobec tego przekonuje do tego, aby kontynuować dyskusje o praworządności niezależnie od unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy.

Dziennikarz „Zeit” Giovanni di Lorenzo stwierdził w rozmowie z szefem węgierskiego rządu, że obecnie eskalacja napięć jest tak duża, iż przypomina dwa pędzące na siebie pociągi.

- „Żadne dwa pociągi nie pędzą na siebie. Nasz ruch został zatrzymany, ponieważ chronimy status quo, a państwo nie byli jeszcze w stanie nas przekonać, dlaczego należy coś zmienić. Węgierski obraz jest taki, że stoimy, a niemiecki pociąg pędzi w naszą stronę i chce nas zepchnąć z toru” – odpowiedział Viktor Orban.

Na sugestię, że Węgry „zrzucają polityczne bomby atomowe” używając instrumentu weta, Orban wskazał, że cały problem skupia się na woli politycznej. Wystarczy zrezygnować z mechanizmu praworządności, aby móc natychmiast dać wsparcie Włochom czy Hiszpanom, którzy tego wsparcia pilnie potrzebują.

- „Jeśli mają trudności, to pomożemy najszybciej, jak to możliwe. I możemy kontynuować dyskusję na temat praworządności niezależnie od tego, nie musi to nastąpić natychmiast” – podkreślił premier Węgier.

- „Prowadzimy dyskusję dotyczącą interpretacji. Można stworzyć nowy mechanizm praworządności, ale wtedy traktat musi zostać zmieniony. To, co dzieje się teraz, to coś, co nazywamy stopniową zmianą umowy, renegocjacją, w której nie pytano o zdanie osób, których może to dotyczyć. To jest brzydkie i jest sprzeczne z ideą rządów prawa. Ale jeśli Niemcy tego chcą, to przechodzi. Mój mały granat ręczny do tego nie wystarczy, ale Niemcy mogliby oddzielić zarządzanie kryzysowe od dyskusji o praworządności” – wyjaśnił.

W ocenie węgierskiego premiera jedynym właściwym obecnie rozwiązaniem jest szybkie przekazanie pieniędzy krajom, które teraz pilnie tego potrzebują, a kwestię praworządności, która nie jest tak pilna, można omówić w ciągu najbliższych miesięcy.

kak/PAP