Dr Bawer Aondo-Akaa, działacz Prawicy Rzeczypospolitej i wieloletni uczestnik Marszu Niepodległości zapowiedział w rozmowie z Onetem złożenie pozwu sądowego przeciwko liderowi frakcji liberałów w Parlamencie Europejskim. 

Przypomnijmy, że Guy Verhofstadt powiedział wczoraj podczas debaty o praworządności w Polsce, że w sobotę 11 listopada na ulice Warszawy "wyszło kilka tysięcy faszystów, neonazistów, białych suprematystów". 

"Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie"- podkreślił były premier Belgii. 

Czarnoskóry i niepełnosprawny od niemowlęctwa doktor teologii, od wielu lat związany z Prawicą Rzeczypospolitej, po Marszu Niepodległości poczuł się urażony słowami rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej i odciął się od tej organizacji. Oburzyły go również wczorajsze słowa Verhofstadta. 

"W tym roku po raz czwarty już uczestniczyłem w Marszu Niepodległości. Uważam, że marsz zrzesza patriotów i obozy konserwatywne. Owszem, pojawiło się na nim kilku neonazistów, którzy na transparentach mieli obrzydliwe hasła, jednak to zaledwie niewielki odsetek wśród tych 60 tysięcy"- powiedział działacz Prawicy Rzeczypospolitej w rozmowie z portalem Onet.pl. Jak dodał, jeżeli eurodeputowany, który w marszu nie brał udziału i nie widział, kto na nim był, nazywa wszystkich uczestników "neonazistami", to po prostu mija się z prawdą. 

Bawer Aondo-Akaa podkreślił jednocześnie, że brukselskie elity mają negatywny wpływ na idee narodowościowe. 

"Oni chcą nas zniszczyć nie tylko kulturowo, ale również naszą tradycję i idee Polski jako takiej. Polska niepodległa nie pasuje im w takim miejscu Europy."- powiedział krakowski teolog, dodając, że wypowiedzi takie jak ta, której dopuścił się Verhofstadt, dają Brukseli pretekst do nałożenia na Polskę sankcji. 

Rozmówca Onetu odciął się również od wypowiedzi byłego już rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej. Jak podkreślił, tego rodzaju słowa są sprzeczne z ideami, które głosili ojcowie Ruchu Narodowego. Sam Bawer Aondo-Akaa czuje się patriotą, ponieważ działa na rzecz niepodległej Polski. 

Zarówno wypowiedź lidera liberałów w PE, jak i byłego rzecznika MW, teolog uważa za kuriozalne i niebezpieczne, ponieważ każda generalizacja szkodzi. Bawer Aondo-Akaa, razem ze swoim pełnomocnikiem rozważa pozwanie Verhofstadta do sądu. Wniosek ma dotyczyć najprawdopodobniej uchylenia eurodeputowanemu immunitetu. 

Wcześniej dwa pozwy przeciwko byłemu premierowi Belgii złożyła Reduta Dobrego Imienia. Wystąpienie przeciwko Verhofstadtowi na drogę prawną rozważa również prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Robert Bąkiewicz. Wicemarszałek Sejmu i poseł PiS, Joachim Brudziński również stwierdził dziś, że liderowi frakcji liberałów w PE powinno się wytoczyć proces.

yenn/Onet.pl, Fronda.pl