Chodzi tu o zakaz wjazdu do UE niektórych rosyjskich obywateli oraz o zamrożenie aktywów finansowych. Na czarnej liście jest 151 osób - to separatyści, rosyjscy politycy i wojskowi oraz 37 firm i organizacji. Decyzję w sprawie przedłużenia sankcji dyplomatycznych unijni ministrowie spraw zagranicznych podjęli pod koniec stycznia – podaje Polskie Radio.

Pierwsze nazwiska zostały wpisane na czarną listę w połowie marca ubiegłego roku. Od tego czasu Unia Europejska kilkakrotnie rozszerzała sankcje dyplomatyczne. Ich przedłużenie do września nie budziło wielkich kontrowersji. Podziały są natomiast widoczne, gdy przychodzi do dyskusji o sankcjach gospodarczych, które wygasają w lipcu.

Wbrew przewidywaniom, na unijnym szczycie w przyszłym tygodniu nie będzie formalnej decyzji o ich przedłużeniu do końca roku. Z nieoficjalnych informacji wynika natomiast, że we wnioskach ze spotkania ma znaleźć się zapis - "złagodzenie bądź zniesienie sankcji będzie możliwe tylko wtedy, gdy będą przestrzegane warunki zawieszenia broni uzgodnione w Mińsku". A to oznacza między innymi oddanie Ukrainie kontroli nad granicą.

bjad/polskie radio