Wobec rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa polski rząd podjął kolejne środki, mające możliwie najbardziej ją zahamować. Jedną z nowych restrykcji jest uniemożliwienie sytuacji, w których pasażerowie tłoczą się w środkach komunikacji miejskiej. Z decyzji rządu bardzo niezadowolony jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, którego chyba nic nie nauczyła medialna burza wywołana decyzją władz Warszawy o sobotnim rozkładzie jazdy w ciągu tygodnia.

-„Mamy kilka pytań do nowych wytycznych narzuconych przez rząd – w końcu to samorządy będą je wprowadzać. Jak praktycznie wyegzekwować limitowanie liczby pasażerów w pojazdach? Na przykład w dwuwagonowych tramwajach? Albo w metrze?” – napisał na swoim Twitterze.

Zaraz dodał:

-„Bezpieczeństwo mieszkańców, ale też pracowników @WTP_Warszawa to priorytet. Dlatego wprowadziliśmy elastyczne rozkłady, aby komunikacja miejska kursowała tam, gdzie jest potrzebna. Dziś rząd każe zrezygnować z elastyczności, narzuca sztywne zasady. Zdrowy rozsądek czy propaganda?”.

Wątpliwości warszawskiego włodarza szybko rozwiali internauci:

-„Epidemia nie uznaje takiego pojęcia jak "elastyczność", jeśli nie zachowasz norm higienicznych to złapiesz wirusa i zarazisz kolejne osoby. Zawieszenie opłat w strefie płatnego parkowania może bardzo pomóc w zmniejszeniu ilości osób podróżujących komunikacją miejską.”

 

-„Po co było ograniczać liczbę autobusów i tramwajów, było w nich bezpiecznie to stało się niebezpiecznie a teraz krzyk że wprowadzono ograniczenia które wymagają powrotu do stanu z zeszłego tygodnia. Więcej komunikacji i nie będzie problemu.”

 

-„ Naraziłeś ludzi na utratę zdrowia i życia ograniczając kursy autobusów w czasie PANDEMII. Odpowiesz za to.”