Jaki polityczny los czeka Hannę Gronkiewicz-Waltz? Czy prezydent Warszawy stawi się przed komisją weryfikacyjną? O aferze reprywatyzacyjnej i o tym, czy może zakończyć karierę polityk Platformy Obywatelskiej rozmawiamy z dziennikarzem i publicystą Tomaszem Sakiewiczem.

 

Hanna Gronkiewicz-Waltz robi wszystko, by uniknąć stawienia się przed komisją weryfikacyjną badającą sprawę afery reprywatyzacyjnej. Sytuacja, w jakiej znalazła się prezydent Warszawy, jest chyba bardzo trudna?

Jest to rzeczywiście bardzo ciężkie położenie dla Gronkiewicz-Waltz, zwłaszcza, że Platformie Obywatelskiej ciężko będzie przedstawiać tę sprawę w korzystny dla siebie sposób i robić z prezydent Warszawy męczennicę nękaną przez PiS. Afery związane z reprywatyzacją są ewidentne, a Gronkiewicz-Waltz atakowana jest również przez ludzi z lewej strony sceny politycznej, przez Jana Śpiewaka i innych. Medialne udowadnianie, że to, co się teraz dzieje, to zemsta Prawa i Sprawiedliwości, stanowiłoby bardzo trudne zadanie.

Jakie tym samym może być stanowisko Platformy wobec sprawy reprywatyzacji jak i wobec samej Hanny Gronkiewicz-Waltz?

Przypuszczam, że Platforma zacznie się odsuwać od swojej zastępczyni. Można przewidywać, że tak się stanie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Gronkiewicz-Waltz czeka teraz fala bardzo trudnych procesów. Oczywiście jeżeli sądy nie zamkną zupełnie oczu na to, co się dzieje w związku z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie.

Teraz słyszymy wiele głosów krytyki pod adresem komisji weryfikacyjnej. Prezydent Warszawy wcale się nie kwapi, by się przed nią stawić. Może liczy na to, że zostanie doprowadzona przed oblicze komisji siłą, co pozwoli wykreować narrację o ataku PiS?

Myślę, że Prawo i Sprawiedliwość wcale nie musi się spieszyć w kwestii sprawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Każdy kolejny ujawniony fakt uderza w polityk Platformy. Niebawem jej macierzysta partia będzie się musiała od niej zupełnie odciąć, bo jeżeli wrzucimy do jednego worka Gronkiewicz-Waltz i np. protestujących na Krakowskim Przedmieściu przeciw miesięcznicom smoleńskim, ranga „prześladowania” tej drugiej grupy przez obecną władzę zostanie obniżona. Tym samym wspieranie prezydent Warszawy nie mogłoby pomóc narracji lansowanej przez PO. Byłoby to obciążenie dla partii, która chciałaby coś zyskać, atakując PiS.

Możemy więc stwierdzić, że Hanna Gronkiewicz-Waltz znalazła się w pułapce? Z tego wynika, że każdy jej ruch okaże się właściwie bezowocny.

Wydaje się, że bardzo trudno będzie jej wyjść z tej sytuacji. Bardzo trudno jest sobie wyobrazić, co prezydent stolicy musiałaby zrobić, aby jakoś poprawić swoje położenie. Tym bardziej, że sprawa dotyczy rzeczy, które już się wydarzyły, a Gronkiewicz-Waltz miała na nie wpływ w ten czy inny sposób. Na pewno odpowiada politycznie za to, co się działo w związku z aferą reprywatyzacyjną. A kolejne ujawniane fakty będą dla niej bardzo szkodliwe.

A mówiąc o samej komisji weryfikacyjnej i jej pracach, jak Pan sądzi, ile mogą potrwać i jak mogą się potoczyć? Ostatnio jeden z członków komisji Sebastian Kaleta mówił, że prowadzonych jest w tej chwili aż 170 śledztw związanych z reprywatyzacją. To zapowiada ogrom pracy.

To prawda, że komisja może pracować długo. Na pewno będą pojawiać się też nowe fakty związane z aferą reprywatyzacyjną. Śledztw jest wiele, oczywiście nie wszystkie sprawy są tej samej rangi i kalibru. Najbardziej rażące i najpoważniejsze są te dotyczące przyjmowania łapówek za określone decyzje administracyjne i to one będą głównym obiektem zainteresowania komisji. To, co się działo przy okazji reprywatyzacji, było wstrząsające, szczególnie, że często niosło za sobą cierpienie mieszkańców Warszawy wyrzucanych z domów. Gdybyśmy mówili o normalnym procesie reprywatyzacyjnym, byłaby to inna, choć skomplikowana sytuacja. Ale jeżeli ktoś w zamian za łapówki załatwiał sobie nieruchomość, która mu się nie należała i wyrzucał z domów matki z dziećmi, to takie sceny będą wołały o pomstę do nieba i bardzo trudno będzie tego bronić Platformie.

Z racji tego, że sprawa afery reprywatyzacyjnej jest bardzo klarowna, chyba trudno się spodziewać skutecznych ataków na komisję weryfikacyjną i jej prace?

Gdyby Platforma Obywatelska chciała wyciągnąć wnioski z afery reprywatyzacyjnej, powinna już dawno odciąć się od Hanny Gronkiewicz-Waltz i dokonać oczyszczenia. Nie wiem, czy jest do tego zdolna. Sama partia również jest w tej chwili w trudnej sytuacji, nie mając poukładanego przywództwa. Ciężko tym samym powiedzieć, czy Grzegorz Schetyna byłby w stanie pozbyć się tej tak niewygodnej obecnie dla jego środowiska polityk. Ale dla Platformy takie odcięcie byłoby zdecydowanie najlepsze.

Dziękujemy za rozmowę.