Choć w nowej kadencji Komisji Europejskiej holenderski socjalista Frans Timmermans nie będzie już zajmował się praworządnością, nie oznacza to, że wreszcie "odpuści" Polsce. Wiceprzewodniczący KE może otworzyć nowy front przeciwko Warszawie- pisze "Dziennik Gazeta Prawna". 

Przypomnijmy, że przyszła szefowa Komisji, Ursula von der Leyen przedstawiła wczoraj nowy skład KE. Frans Timmermans, choć pozostaje na stanowisku wiceprzewodniczącego, zmienią się podległe mu obowiązki. Holenderski polityk będzie teraz odpowiedzialny za tzw. "zielony ład", czyli m.in. klimat czy rolnictwo. Oznacza to nie tylko, że będzie musiał współpracować z polskim komisarzem, Januszem Wojciechowskim, ale- że wkrótce może otworzyć nowy spór z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Będą to właśnie sprawy związane z klimatem. 

"Polska jest jednym z czterech krajów, które zablokowały przyjęcie w UE jako celu neutralności klimatycznej w 2050 r. Warszawa chce gwarancji, że konieczna w tym przypadku transformacja energetyczna nie uderzy w konkurencyjność polskiej gospodarki"-podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna". 

W nowym rozdaniu KE to właśnie z Timmermansem Polska będzie musiała rozmawiać o utworzeniu funduszu sprawiedliwej transformacji energetycznej. Środki trzeba będzie najprawdopodobniej wygospodarować w negocjowanym unijnym budżecie. 

"Układ sił w nowej Komisji Europejskiej pokazuje, że priorytetem na następne pięć lat we Wspólnocie będą klimat i praworządność"-prognozuje dziennik. 

Frans Timmermans w obecnej kadencji wiceszefa Komisji Europejskiej zajmował się kwestiami praworządności. Zaciekle walczył z polskim rządem. Media informowały w ostatnich miesiącach, że ustępujący szef KE, Jean-Claude Juncker chciał złagodzenia sporu między Brukselą a Warszawą, Timmermans był jednak nieugięty. Strona polska poczyniła nawet pewne ustępstwa, pozytywnie oceniane przez urzędników Komisji Europejskiej, ale wciąż nie przekonały one Timmermansa. 

Holenderski polityk chętnie spotyka się z przedstawicielami opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej w Polsce, m.in. politykami Koalicji Obywatelskiej czy Wiosny Roberta Biedronia. Europosłanka PO, Róża Thun okrzyknęła wiceszefa KE "przyjacielem Polski". Socjalistę fetowala również "Gazeta Wyborcza". Wszystko to rodzi pytania w kwestii bezstronności Fransa Timmermansa i każe spodziewać się, że to nie koniec jego sporu z rządem Prawa i Sprawiedliwości.

Tym bardziej, że to Polska oraz inne kraje Grupy Wyszehradzkiej zablokowały jego kandydaturę na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, w efekcie czego Bruksela zaproponowała kandydatkę z Niemiec- Ursulę von der Leyen, wcześniej szefową niemieckiego MON. 

yenn/DGP, Fronda.pl