Terrorystyczny atak niedaleko pałacu Westminster był przeprowadzony przez muzułmańskiego fanatyka - potwierdziła w Parlamencie premier Teresa May.

Naturalizowany Brytyjczyk był inspirowany fanatycznym islamem i był śledzony przez wywiad z powodu aktów przemocy na tym samym tle. Terrorysta był „pionkiem”, nie był związany z jakąś silną grupą - wynika z pierwszych ustaleń.

W wyniku ataku zginęło 5 osób, w tym hiszpańska nauczycielka, informuje The Daily Telegraph. Rannych zostało kilkadziesiąt osób. Blisko 30 przebywa w szpitalach. Wśród poszkodowanych jest Polak.

Zadziwia narracja tego zdarzenia w polskich mediach. Gazeta Wyborcza i TVN24 dotąd nie podały, że atak ma związek z islamskim terroryzmem. Zapraszani eksperci przekonywali, że być może zamach był dziełem szaleńca.

Liberałowie nie chcą przyznać, że promowana przez nich polityka - tolerancji, przeciwdziałaniu dyskryminacji, otwartych drzwi - przyniosła porażkę i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Europejczyków.

Jednocześnie czekają na innego zamachowca - prawicowego ekstremistę, najlepiej katolika, powiązanego z PiS. Wówczas znaleźli by pretekst, aby pomstować na Kościół, Kaczyńskiego i obecny polski rząd.

Charakterystyczny jest komentarz do londyńskiego zdarzenia Wojciecha Maziarskiego, dla którego był to pretekst do szyderstwa z katastrofy smoleńskiej. Bardzo dobrze, że Polacy poznają prawdziwą twarz wczorajszych elit, dla których naigrywanie się z cudzej śmierci stało się wyznacznikiem przyzwoitości.

Tomasz Teluk