- Jest lewacka, PO nie jest lewicowa, jest lewacka, to, że mają lepsze garnitury niż komuniści, to, że wyglądają teraz młodziej, nie oznacza, że mentalnie nie są cały czas komunistami, dla mnie to jest absolutnie realizacja celów antyrodzinnych, to jest realizacja założeń, które miały niszczyć rodzinę - powiedział poseł PiS Dominik Tarczyński w TVP Info.

- Jeżeli aborcja ma być na życzenie i to ma być czyjeś życzenie, aby zabić życie drugiego człowieka, to mamy do czynienia ze skrajną lewicą, z lewactwem, no niestety z tradycjami, jak pani Nowacka i inni komunistycznymi, no więc w mojej ocenie jest to bardzo ostre odchylenie w lewo, ze względu na to, że dla nich ta wartość życia nie ma żadnego znaczenia - dodał.

Polityk odniósł się do słów Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że w PO „znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy".

- No to jest niepoważne, to jest miszmasz, który w świecie polityki nigdzie nie funkcjonuje, no nie da się być po prostu najedzonym i głodnym, biednym i bogatym, to są rzeczy, które się wyłączają, nie da się być ogniem i wodą, a on chce tak naprawdę w tej swojej zapalczywości politycznej, właściwie w tej rozterce politycznej, znaleźć rozwiązanie, które nie istnieje i to jest ta wiarygodność, a właściwie jej brak, o którym mówię. No nie da się być konserwatystą, a tego samego dnia zapowiadać, że związki partnerskie powinny być wprowadzone. - podkreślił

Według Tarczyńskiego, lider PO jest „nieudacznikiem politycznym". W ten sposób odniósł się do "sześciopaku Schetyny". 

 - Kto da siódemkę, ósemkę, polityka to nie jest szkoła, to nie jest przedszkole, mam wrażenie, że Schetyna jest w przedszkolu, traktuje to tak: „a ja dam więcej, a proszę pani". No jest to słabe. (...) Jest osobą, która jak do tej pory przegrała wszystkie wybory, które odbywały się w trakcie jego przywództwa. Zdołał podzielić i zniechęcić blok opozycyjny, mamy przykład PSLu, jest nieudacznikiem politycznym - stwierdził 

- Fundamentalna różnica między nami to jest różnica jakościowa, tzn. oni mówią: „Kaczyński, Kaczyński, czasem Tarczyński", wyszukują sobie nazwiska i atakują, a my mówimy: "Polska, Polska, Polska". Fundamentalna obrazowa różnica między nami to jest różnica skupienia się na problemie, a nie na wrogości - dodał.

Tarczyński skomentował również decyzje prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

- Nie chce na ustach, ale to on rozpoczął właśnie tę wojnę w Warszawie, on rozpoczął wojnę przez kartę LGBT i przez to, że jego wiceprezydent mówi, że ta karta LGBT, czyli lesbijek, gejów transseksualistów i biseksualistów, trzeba mówić pełną nazwą, a nie skrótem, jest kartą, która ma być w każdej gminie, oni to zapowiadali w każdej szkole, a więc dochodzimy do takiego przeświadczenia, że ten światopogląd ma być kreowany przez jednego z włodarzy PO - powiedział.

Jego zdaniem PSL udaje "konserwatystów".

- Mikołajczyk pewnie przewraca się w grobie, po tym co zrobili. (...) Ja rozumiem pragmatyzm polityczny i próbę osiągnięcia celu politycznego, ale to była sprzedaż głosów wiejskich, to była zdrada. (...) Chcą udawać konserwatystów, mówią o tym, że wartości chrześcijańskie są dla nich ważne, a sprzedali się dla trzech stołków, o czym ja mówiłem w kampanii, że to będą trzy stołki, trzy miejsca w europarlamencie, nie da się budować tej wiarygodności - stwierdził.

Według Tarczyńskiego działanie Roberta Biedronia, który mówił, że przyczynił się do zablokowania kandydatury Beaty Szydło na szefową jednej z komisji w PE, jest "antypolskie".

- Antypolskie działanie, absolutnie antypolskie działanie, dlatego, że nie bez przyczyny delegacje w Parlamencie Europejskim nazywane są delegacjami krajowymi. To znaczy, że reprezentujemy kraj, swoją ojczyznę, jeżeli mamy radość z tego, że zablokowało się swojego rodaka, to są działania antypolskie. Jako wiceprzewodniczący konserwatystów w Radzie Europy bardzo często dyskutowałem z innymi przewodniczącymi delegacji krajowych na temat głosowań i tam wszyscy absolutnie głosują zgodnie z interesem narodowym - podkreślił.

 

bz/tvp info