Dziennik „Rzeczpospolita” alarmuje, że „ Polska wyludnia się w zastraszającym tempie”. Tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku w Polsce urodziło się tylko 121 tys. osób, a zmarło 142 tys. – takie wyniki publikuje Główny Urząd Statystyczny. Dla porównania: w zeszłym roku, w tym samym czasie urodziło się 6 tys. dzieci więcej, a zmarło 8 tys. mniej. „Tak źle nie było od ośmiu lat. Ostatni raz – był to jedyny taki okres po II wojnie światowej – mieliśmy do czynienia z ujemnym przyrostem w latach 2002–2005. Wtedy przewaga zgonów nad urodzeniami wynosiła od 3,9 tys. do 14,1 tys. osób rocznie” – podaje „Rzeczpospolita”, która dodaje: „Nie jest wykluczone, że ten rok będzie najgorszy w powojennej historii i pobijemy smutny rekord sprzed 10 lat”.

Skąd wynika ta beznadziejna sytuacja demograficzna? Zapytani demografowie przez „Rzeczpospolitą” tłumaczą to zjawisko trzema przyczynami:

- tendencje demograficzne: „Wiadomo było, że jako społeczeństwo się starzejemy i musieliśmy się liczyć ze stałym pogorszeniem wskaźników. To jest początek trwałego trendu, coraz więcej jest osób starszych, a dzieci wciąż rodzi się jak na lekarstwo – zauważa Agnieszka Chłoń-Domińczak ze Szkoły Głównej Handlowej, członek zespołu ekspertów Związku Dużych Rodzin 3+.

- emigracja i trudna sytuacja w kraju.

- brak odpowiedniej polityki na rzecz rodzin.

Exodus młodych Polaków za granicę to plaga polityki Donalda Tuska. Z Polski wyjechało tylko do samej Wielkiej Brytanii ponad 1 mln Polaków, młodych, którzy zakładają tam rodziny. Dwa tygodnie temu GUS podał informację, że, z 
”2 mln Polaków, którzy przebywają za granicą, ponad 1,4 mln ma 39 lat lub mniej, w tym jest 226 tys. dzieci do 15. roku życia. Najliczniej reprezentowane są osoby w wieku 25–34 lata, czyli te, które najczęściej decydują się na potomstwo”.

Czy istnieje jakieś sensowne rozwiązane obecnego kryzysu demograficznego? Eksperci są zgodni: trzeba zmienić politykę rodzinną: – Ten proces przyspieszy, jeśli państwo na poważnie nie weźmie sobie do serca, że powinno prowadzić realną politykę rodzinną. Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie rocznych urlopów rodzicielskich, ale powinniśmy przestawić całą naszą politykę społeczną w stronę młodych – uważa Iglicka. A Stanisław Kluza z SGH dodaje: – Inwestycja w kapitał ludzki, a tak należy traktować wydatki na rzecz rodzin, to tak naprawdę inwestycja w przyszłość nas wszystkich.

Sm/Rzeczpospolita