- Trudno walczyć i z koronawirusem i z nieprawdziwymi informacji, szczególnie, że nie są one na mój temat, tylko na temat rodziny - powiedział Łukasz Szumowski w Polsat News, odnosząc się do doniesień medialnych o sytuacji finansowej jego rodziny.

- Połowę czasu, zamiast skupiać się na tym, czy i jak odmrażać gospodarkę, czy i jak zwiększać możliwości testowania (...) to ja zajmuję się różnymi nieprawdziwymi informacjami, które pojawiają się w przestrzeni publicznej - dodał. Ponadto jego zdaniem we wszystkich doniesieniach politycznych na jego temat nie ma ani jednego faktu, który by pokazywał, że w jakikolwiek sposób zostało złamane lub naruszone prawo.

- Ja jestem lekarzem. Mam swój zawód, mogę go wykonywać, a polityka to nie jest miejsce, do którego przyszedłem, żeby coś ugrać, zarobić. Raczej straciem na tym finansowo, a teraz również zostałem obrzucony błotem - stwierdził Szumowski.

Minister Zdrowia dodał, że w wyniku epidemii "jego popularność poszybowała w górę, co było dla niego zaskakujące i trochę krępujące, a teraz zbiera tego żniwo".

W związku z doniesieniami medialnymi o działalności swojego brata Marcina Szumowskiego, Minister Zdrowia wskazał, że napisał do dyrekcji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "czy nie popełnia jakiegoś deliktu i czy ma być w komisjach, bo również jego firma składa wnioski". Szumowski wskazał, że otrzymał od NCBR odpowiedź, że nie jest to przeszkoda.

- Ani ja, ani mój brat, ani moja żona nie mamy sobie nic do zarzucenia. Nie ma ani jednego faktu, który by wskazywał na jakieś wątpliwości - dodał Minister Zdrowia.

g/pap