Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz znana jest z lapsusów językowych, ale czy na pewno jej wszystkie wypowiedzi należy traktować jako przejęzyczenie się? Czy może idzie za tym jakiś sens głębszy?

Tym razem w trakcie wiecu w Gdyni, który miał być wiecem poparcia dla kandydata PO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Kandydata, który pokładanych w nim nadziei Donalda Tuska, Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego i wielu innych polityków nie spełnił. Ten więc jak się wydaje pokazuje również, że tak duże poparcie dla kandydata PO było wynikiem świeżości kandydata i zwyczajnie wynikiem chwilowych emocji Polaków, na co najprawdopodobniej grali sztabowcy tzw. opozycji totalnej.

W trakcie tego wiecu, Aleksandra Dulkiewicz powiedziała:

- Nie ma innego sposobu zmiany biało-czerwonej flagi

Jak się wydaje chodziło jej o konieczność „rozmowy” z tymi, którzy na Trzaskowskiego zagłosowali.

Ale o co chodzi ze zmianą flagi narodowej polski? Chce zmienić barwy, zamienić ją na inną, czy to miniej więcej przejęzyczenie w stylu Ryszarda Petru:

- 6 stycznia – święto Trzech Króli

i

- święto 6 króli?

Może iskierka przeskoczyła pomiędzy nie tymi neuronami i tak już wyszło?

A może to – aż strach pomyśleć – to jakieś ponowne zakusy w stylu "Wolnego Miasta Gdańska" i do tego było potrzebne zwycięstwo kandydata opozycji tzw. totalnej?

mp/twitter/fronda.pl