Są tacy ludzie, którzy z całą świadomością i z całym swoim wysiłkiem oraz sprytem działają po to, żeby Polsce było gorzej, a nie lepiej. To jest zupełnie niezrozumiałe. Polski patriota, pan Saryusz-Wolski, mimo że był przecież europarlamentarzystą PO, to wystąpił z niej, dlatego że okazało się, iż tam są działania niepatriotyczne czy antypartiotyczne. Nazwał te działania po imieniu - mówił na antenie ,,Rozmów niedokończonych'' Telewizji Trwam Maciej Świrski, założyciel Reduty Dobrego Imienia.

- Istnieje pewna grupa społeczna, która bardziej jest skierowana nie na własny naród, z którego się wywodzi, tylko na pewną metropolię. Kiedyś to byli komuniści z metropolią w Moskwie, a teraz są ludzie innego typu, których metropolia jest gdzie indziej. Pytanie: czy w Berlinie, czy w Brukseli? - pytał Świrski.

Historyk przypomniał, że Polska ma niestety pewną ,,tradycję zdrady'' narodowej. - Przypominają się upiory przeszłości: Szczęsny Potocki, Branicki, Rzewuski – te nazwiska przychodzą na myśl. Nigdy bym się nie spodziewał, że w dobie niepodległej Polski, po tzw. upadku komunizmu, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli u zagranicy wybłagiwać sankcje przeciwko niepoległemu państwu polskiemu - wskazał.

Jak dodawał, na szczęście te próby nie odnoszą skutku; państwo polskie ma się dobrze, wskaźniki gospodarcze są znakomite. Oby tak dalej - a zdrajcom na pohybel.

mod/radiomaryja.pl