Bohaterowie reportażu 1 programu rosyjskiej telewizji chwalili się, że gorącą wodę trzymają w termosie, a zamiast zużywać prąd, palą świece.

Praktyczne porady dotyczące tego, jak zaoszczędzić przed nadchodzącym Sylwestrem, zaprezentowali widzom specjaliści oraz goście, którzy wystąpili w materiale wyemitowanym podczas popularnego programu śniadaniowego „Dobroje utro”.

Wśród zaproszonych była m.in. wielodzietna rodzina Wasieniewów spod Moskwy, która poskarżyła się, że tylko na artykuły spożywcze wydaje 30 tys. rubli miesięcznie (ponad 1700 zł). Jak przyznał zatroskany ojciec rodziny, przedświąteczne wydatki „w ogóle nie mieszczą mu się w głowie”.

Na pomoc Wasieniewom przyszedł marketolog Maksim Makłaj, który udał się z matką trojga dzieci do sklepu i doradził, jak można zaoszczędzić na zakupach nawet 1/3 wydatków. Zgodnie z jego sugestiami, do sklepu trzeba chodzić z listą sprawunków, brać koszyk, a nie wózek, kupować mięso, a nie kiełbasę i nie zabierać ze sobą dzieci. Warto też interesować się zawartością dolnych półek oraz wybierać krajowe produkty.

Ekspert udzielił też innych cennych porad. Np. żeby do salonów urody chodzić tylko w dni powszednie i tylko rano – bo wtedy jest taniej. A ozdoby na choinkę kupować wyłącznie drewniane. Też są tańsze, a poza tym się nie tłuką.

Jeszcze lepiej wykonać je samemu, a to przecież również powód, żeby spotkać się z przyjaciółmi – zgodzili się z nim autorzy pokazanego w programie materiału. Od siebie dodali, że można też upiec ciasteczka i powiesić je na roślinach domowych.

Własnymi pomysłami na oszczędności podzielili się też inni bohaterowie reportażu. Np. zaradna emerytka Jelizawieta Mitrofanowna z Krasnodaru trzyma wrzątek w termosie, a pierze tylko nocą, kiedy prąd jest tańszy. Z kolei mieszkaniec Władimira Walerij Puzanow „nalewa do umywalki wody, najpierw się goli mocząc brzytwę w wodzie, a potem myje się tą samą wodą”. Chodzi do sklepów z własnymi reklamówkami, a w domu zamiast włączać żarówki, pali świece.

Widzowie zareagowali na te „lifehacki” dość niejednoznacznie.

Co to za dzicz? Czekamy na reportaż ze śmietników i rady na temat wyplatania łapci – piszą internauci. – 1. kanale, czy tobie zupełnie odp….ło? – pytają inni.

Część z nich uważa, że telewizja prowadzi w ten sposób świadomą politykę „zaczepiania nędzy na poziomie podświadomości”, aby przygotowywać Rosjan do życia w coraz trudniejszych czasach.

Pamiętam, że jeszcze rosyjska TV uczyła nas oszczędzać wodę w ubikacji – wspomina z tej kolejny jeden zbulwersowany widz. – Radzili chodzić najpierw do toalety po kolei całą rodziną, a dopiero potem spuszczać wodę jeden raz. (…) Że niby w Europie tak właśnie się robi. Znam bardzo wielu Europejczyków, ale ci, których pytałem mówili, że to kompletna bzdura. Oto rozkwitający kraj…

dam/belsat.eu/pl