Kolejna parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej zdecydowała się zmienić barwy i przejść do nowego ruchu Szymon Hołowni. Kiedy Platforma się rozpada, jej politycy szukają winnych, a sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o „utrudnianie współpracy” oskarża Szymona Hołownię.

Ruch Polska 2050 poinformował dziś rano, że staje się bogatszy o czterech nowych członków. Dołączyła do niego posłanka Paulina Hennig-Kloska, radna Edyta Łongiewska-Wijas ze Szczecina, profesor Tomasz Sójka z Poznania i mecenas Patrycja Borkowska z Łodzi.

Dołączenie do Polska 2050 posłanki Nowoczesnej Pauliny Hennig-Kloska ruch Szymona Hołowni miał ogłosić już w czwartek. W ostatnim momencie jednak odwołano konferencję prasową, a media informowały, że posłanka w ostatniej chwili zmieniła zdanie. Dziś jednak sytuacja znowu się zmieniła i posłanka ostatecznie zdecydowała się przystąpić do Polska 2050.

Niezadowolenia z kolejnego transferu swojego polityka nie ukrywa Platforma Obywatelska.

- „Nie rozumiem takiego ciągłego zmieniania zdania - jednego dnia pani poseł mówi, że przechodzi, drugiego, że nie przechodzi, w końcu że przechodzi. Widać, że to nie jest do końca przemyślana decyzja” – komentuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

 - „Wszystkie sondaże pokazują, że opozycja powinna bardziej ze sobą współpracować, natomiast pan Hołownia robi wszystko, aby ta współpraca była coraz trudniejsza” – dodaje.

Polityk zasugerował nawet, że działania Szymona Hołowni są celowo wymierzone we wzmocnienie Prawa i Sprawiedliwości.

- „Dziś PiS ma poważne problemy wewnętrzne. Widać że obóz władzy jest podzielony i skłócony. Brak współpracy partii opozycyjnych to zwiększanie szans PiS na wyjście z tych problemów. Każdy może sobie wyciągnąć wniosek, jak w tym kontekście należy odbierać ostatnie transfery” – mówił.

kak/PAP