„Polska chciałaby zakazać jakiegokolwiek przywoływania swojej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę” – to teza, jaka padła w materiale opublikowanym przez publiczne, francuskie radio. Wiceszef polskiej dyplomacji Szymon Szynkowski vel Sęk zapowiada reakcję polskiej ambasady we Francji. Interwencji w tej sprawie chce podjąć się również Instytut Ordo Iuris.

France Culture opublikowało 9 lutego materiał dot. sprawy sądowej, jaką przeciwko prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu wytoczyła bratanica Edwarda Malinowskiego, pani Filomena Leszczyńska. Chodziło o kłamstwa opublikowane w książce „Dalej jest noc”, gdzie ratującego Żydów sołtysa wsi Malinowo przedstawiono jako współwinnego niemieckich zbrodni.

- „Polska stawia historyków przed sądem” – przekonuje francuska rozgłośnia.

- „Polska historia jest w centrum wielu międzynarodowych incydentów z ustawą z 2018 r., która chciała potępić wszystkich, którzy przypisywaliby odpowiedzialność lub współodpowiedzialność narodu lub państwa polskiego za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką” – czytamy w materiale zilustrowanym fotografią udekorowanego flagami III Rzeszy Wolnego Miasta Gdańsk z kwietnia 1939 roku.

Na skandaliczną publikację francuskiego radia zareagował już polski resort spraw zagranicznych.

- „Ten skandaliczny wpis będzie przedmiotem reakcji ambasady polskiej w Paryżu. Nie ma zgody na tak jawne i bezczelne fałszowanie historii i atakowanie Polski fake newsami” – napisał na Twitterze wiceszef resortu Szymon Szynkowski vel Sęk.

Do sprawy odniósł się również wiceprezes Instytutu Ordo Iuris dr Tymoteusz Zych, który podkreśla, że poza reakcją dyplomatyczną sprawa wymaga również podjęcia należnych kroków prawnych.

- „Francuskie radio publiczne ilustruje materiał o odpowiedzialności Polski za zbrodnie III Rzeszy zdjęciem przedstawiającym powiewające flagi ze swastykami. Pod nim podpis: Gdańsk, Polska, kwiecień 1939 r. Nie wystarczy reakcja dyplomatyczna. Ordo Iuris zareaguje prawnie” – zapowiedział.

W ub. tygodniu sąd nakazał autorom książki „Dalej jest noc” przeprosić panią Filomenę Leszczyńską za kłamstwa, jakie w pracy tej opublikowano na temat jej stryja. Autorzy scalili kilka postaci przedstawiając w ten sposób Edwarda Malinowskiego jako współodpowiedzialnego za nazistowskie zbrodnie. W trakcie procesu prof. Barbara Engelking tłumaczyła się tym, że nie przyszło jej do głowy, iż w jednej wsi mogło mieszkać kilka osób o tym samym nazwisku. Z koeli prof. Jan Grabowski przyznał, że nawet nie widział dokumentów.

kak/PAP