Głęboko niepokojący dla Polski scenariusz ewentualnego konfliktu zbrojnego z Rosją kreśli w rosyjskich mediach były amerykański oficer wywiadu. Uważa on, że nie ma najmniejszych szans na powtórkę Cudu nad Wisłą z 1920 roku.

W swym artykule dla rosyjskiej agencji informacyjnej RT, amerykański ekspert, Scott Ritter stanowczo krytykuje obecny stan polskiej armii oraz nie pozostawia złudzeń co do losów potencjalnego, militarnego starcia polsko-rosyjskiego. Odnosząc się do styczniowej informacji o ćwiczeniach wojskowych "Zima-20", symulujących wojnę Polski z Rosją a zakończonych totalną i błyskawiczną klęską Rzeczpospolitej, Ritter twierdzi, że wydarzenia te mogą stanowić samospełniającą się przepowiednię.

Jego zdaniem Polska usiłuje przekonać NATO, że jest bezbronna i bezradna w obliczu ewentualnego starcia z Moskwą oraz spowodować rozmieszczenie na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego dodatkowych jednostek wojskowych. Takie posunięcie może jednak, w opinii Rittera, wywołać już nie symulowany, a rzeczywisty konflikt zbrojny, dokładnie taki, jak ten, który Polska przegrała w zaledwie kilka dni. Według tej symulacji polskie wojsko w ewentualnym starciu poniosłoby druzgocące straty na poziomie 60-80 proc.

Ritter twierdzi, że „polska armia prawie w każdej kategorii pozostaje daleko w tyle za innymi państwami, pomimo wydawania miliardów dolarów na obronność i modernizację swoich sił zbrojnych”. Jedyny realny sposób na powstrzymanie Moskwy, były oficer wywiadu USA dostrzega w użyciu przeciwko Rosji przez amerykańskie łodzie podwodne głowic nuklearnych, ale jego zdaniem doprowadziłoby to do nuklearnej odpowiedzi Putina i mogłoby oznaczać „koniec ludzkości”.

ren/o2.pl,Fronda.pl