Czy w PL pedofile są częścią LGBT+, czy nie? Kto czuje się kompetentny odpowiedzieć? - pytał na twitterze Redbad Klynstra, jak się okazuje właśnie przez te słowa stracił pracę.

Aktor niemal natychmiast został uznany przez środowisko za homofoba, agencja aktorska postanowiła rozwiązać z nim umowę pod pozorem "względów artystycznych".

Homofob to jest teraz taki nowy antysemita w sensie wagi oskarżenia. Słyszałem nawet głosy homoseksualistów, którzy są w przestrzeni publicznej oskarżani o homofobię - stwierdził Klynstra w rozmowie z Polskim Radiem 24.

Aktor przyznał, że przez pytanie o pedofilię i LGBT stracił pracę.

Produkcja wycofała się z propozycji ze względu na mój wpis. Ta sama firma oświadczyła któremuś portalowi potem, że to były względy artystyczne, a nie ten wpis, co jest kłamstwem, bo moja managerka dostała sms, że powodem jest ten wpis – tłumaczył.

To jest po prostu śmieszne, żeby nazywać mnie homofobem. Jestem na pewno pedofobem i patrząc na to, co powoli staje się sprawą publiczną, czyli sprawa pana Sadowskiego, być może powinien inaczej postawić to pytanie: czy w naszym środowisku artystycznym są pedofile? Ja mogę oświadczyć, że nie jestem pedofilem, nigdy nie kryłem i nie będę krył żadnego pedofila - dodał.

mor/PR24/Fronda.pl