Koncert piosenkarki, która podarła kiedyś publicznie zdjęcie Jana Pawła ma się odbyć  w ramach WrocLove Fest 2012, festiwalu organizowanego z okazji Święta Wrocławia. Impreza jest współfinansowana z budżetu miasta. „Zaproszenie irlandzkiej wokalistki do Wrocławia wywołało spór w radzie miasta. „Dyskusja o koncercie Sinead O'Connor wywiązała się w poniedziałek na posiedzeniu klubu radnych Rafała Dutkiewicza. Część z nich krytycznie oceniła zaproszenie irlandzkiej wokalistki do Wrocławia. Radna Maria Zawartko: - Uważam, że zaproszenie tej artystki było błędem, i nie wstydzę się o tym mówić. Reprezentuję w radzie także środowisko katolickie, z którego się wywodzę. Ci ludzie na mnie głosowali i teraz przyszli ze skargami. O ile wiem, Sinead O'Connor ze względu na swoje antykatolickie wystąpienia nie jest nawet wpuszczana do niektórych krajów. Proszę pomyśleć, co by się działo, gdyby jakiś artysta w ten sposób wystąpił przeciwko muzułmanom. Zapewne spotkałoby się to z ostrą krytyką, a z nas od razu robi się moherowe berety- relacjonuje  „Gazeta Wyborcza”. Radny Wojciech Błoński przytomnie zauważa, że Jan Paweł II jest honorowym obywatelem miasta, w którym ma wystąpić antyklerykalna artystka. Jednak Wanda Ziembicka z tego samego klubu zauważyła, że: „ O'Connor nie podarła zdjęcia z nienawiści do Jana Pawła II, tylko na znak protestu przeciwko polityce Kościoła w konkretnej sprawie. To był gest symboliczny. Trzeba to zrozumieć”. Inna radna przekonuje, że tolerancją jest koncert Behemota i Wratislavia Cantans.



Pomysł zaproszenia do Wrocławia akurat O’Connor (która jest przebrzmiało gwiazdeczką a nie pierwszoligową artystką jak przekonują organizatorzy imprezy) jest zupełnie nietrafiony. O’Connor od lat zajmuje się głównie obrażaniem tych, których modnie jest obrażać. Całą swoją karierę zbudowała ona na skandalu i po przygaśnięciu jej gwiazdy, sięgnęła po te same prymitywne antykatolickie tricki, które wyniosły ją na szczyt. Radna Zawartko zresztą bardzo słusznie zauważa, że O’Connor nigdy nie miałaby odwagi by podrzeć Koran. Piosenkarka jest idealnym przykładem „odwagi” dzisiejszych artystów.  Jednak artystka tak bardzo krytykowała Watykan, że w pewnym momencie zaczęła potykać się o własne nogi. W jednym z wywiadów oznajmiła, że zamierza studiować teologię i uczyć dzieci religii. O’Connor jest najbardziej znana z podarcia zdjęcia Jana Pawła II. Uczyniła to w…1992 roku. Od tego czasu nie zrobiła nić na tyle znaczącego artystycznie by przykryć swój wyczyn. Widząc swój artystyczny upadek brała się więc za to co umie najlepiej. "Nauczanie przeciwko homoseksualizmowi jest bluźnierstwem"- powiedziała w jednym z wywiadów. Gwiazda dała o sobie znać również dwa lata temu, gdy nie spodobała jej się walka ze skandalami pedofilskimi w Kościele, jakie podjął Benedykt XVI. „Mamy tu do czynienia ze sztuką kłamstwa. Papież zaczyna swój list od stwierdzenia, że pisze kierowany głęboką troską o naród irlandzki. Skoro jest tak bardzo przejęty, dlaczego czekał z tym listem 23 lata? Dlaczego ani on, ani jego poprzednik nie wsiedli do samolotu i nie polecieli do któregokolwiek z tych krajów, by spotkać się z ofiarami, przeprosić?”- mówiła celebrytka w „Los Angeles Times”.  "Gdyby Jezus był z nami, spaliłby Watykan" stwierdziła w innym wywiadzie i apelowała by papież zrezygnował ze stanowiska. "Papież nie ma problemu w wyrażaniu swojej opinii na temat antykoncepcji czy rozwodów, krytykowaniu „Kodu da Vinci” czy Naomi Campbell za noszenie biżuterii w kształcie krzyża. Kiedy jednak przychodzi wypowiedzieć się na temat zła czynionego przez pedofilii przebranych za księży, papież milczy. To groteskowe, trudne do pojęcia, dziwaczne i bezprecedensowe. Trzymają stronę zła" – dodała błyskotliwie gwiazda.

 

 Radni Wrocławia, którym na sercu leży dobro ich Kościoła zachowali się w sposób jak najbardziej racjonalny. Każdy katolik ma prawo bronić swojej wiary przed oszczercami. O’Connor należy do czołowych „opluwaczy” katolicyzmu i papiestwa. Radni, którzy rozporządzają publicznymi pieniędzmi mają obowiązek chronić fundusze pochodzące z kieszeni ich wyborców. Zresztą zaproszenie O’Connor na koncert jest zwykłym obciachem. Kto dziś chce na świecie jej słuchać?  Niestety stanowisko radnych Wrocławia zapewne poskutkuje, że O’Connor pojawi się na okładce naszych postępowych tygodników i będzie miała tournee po najważniejszych polskich mediach. W końcu trzeba będzie uderzyć „klerykalny reżim” panujący w Polsce. Z drugiej strony czy można się dziwić przyjazdowi O’Connor w czasie, gdy w dyskursie publicznym króluje prymitywny i jaskiniowy antyklerykalizm?  Może to nie przypadek, że artystka tak chętnie chce zagrać dla Polaków?

 

Łukasz Adamski