Ciągle jeszcze niedostatecznie zbadane są związki komunistów z ezoteryzmem, poczynając od związków twórców tej zbrodniczej ideologi z ezoteryzmem, poprzez prace sowieckiej bezpieki i wojska w dziedzinie parapsychologii, aż do wsparcia komunistów z PZPR dla rozwoju w Polsce nowych ruchów religijnych, praktyk okultystycznych i teorii, które dziś są popularne wśród zwolenników np. wielkiej Lechii.

Jedną z takich okultystycznych praktyk, które rozwinęły się w ostatniej dekadzie PRL była radiestezja, czyli sztuka odczuwania rzekomego promieniowania, za pomocą wahadełka czy różdżki. Wskazania tych magicznych narzędzi maja pomagać w lokalizacji (w naturze czy na mapie), diagnozie, a nawet pomagać w podejmowaniu życiowych wyborów.

„Nauka nie znajduje przekonujących dowodów na istnienie w świecie przyrody promieniowania zdolnego poruszać różdżki i wahadełka, Mitem jest też istnienie ''żył wodnych''. (…) Przeprowadzone pod ścisłą kontrolą naukową eksperymenty dowodzą, że trafność lokalizacji przedmiotów przez radiestetów odpowiada wynikom losowym”.

„Różdżkarstwo i wahadlarstwo jest zabobonem, oddawaniem czci ''obcym bożkom'' przyrody”. Jest więc grzechem idolatrii, łamaniem pierwszego przykazania, przypisywaniem sobie zdolności i wiedzy, którą tylko Bóg dysponuje. Wahadełko i różdżka mogą być narzędziem w rękach demona, za pomocą którego upadły anioł manipuluje radiestetą i jego klientami, nie tylko odwracając ich uwagę od wiary ale też skłaniając do określonych wyborów życiowych.

W 1981 roku odbyło się w PRL pierwsze ogólnopolskie sympozjum radiestetów. Od 1982 roku działała przy ich stowarzyszeniu pracownia bioenergoterapii, która prowadziła kursy i przyjmowała pacjentów. „Kursy te rocznie kończyło kilkuset nowych bioenergoterapeutów”. Od 1983 roku przy stowarzyszeniu działała komisja weryfikacyjna, która oceniająca kandydatów, ich metody i narzędzia. Z czasem powstało kilka organizacji.

Więcej o radiestezji można przeczytać w publikacji księdza profesora Andrzeja Zwoleńskiego „Bioenergoterapia” wydanej nakładem inicjatywy ewangelizacyjnej Wejdźmy na szczyt.

Ceny usług radiestety wyszukującego rzekome strefy szkodliwe dla zdrowia w miejscach spania, wypoczynku czy pracy zaczynają się od 150 zł i rosną w zależności od wielkości pomieszczenia i trudności zadania. Koszty badań na odległość zaczynają się od 100 zł. Podobny kosztują diagnozy stanu zdrowia. Cena za badanie działek wynosi od 400 zł. Informacja jak zabezpieczyć się przed rzekomym szkodliwym promieniowaniem to dodatkowe 33% ceny. Znajdowanie źródeł wody od 80 zł, znalezienie rzekomego lepszego źródła jest droższe, a stwierdzenie rzekomego braku wody kosztuje tylko 60 zł. Dodatkowo ''badanie'' w trudnym terenie kosztuje 150% więcej, w zimie 50% więcej. Radiestecie zwraca się koszty dojazdu i diet. Radiesteci przy okazji oferują też i inne usługi okultystyczne, od feng shui, przez astrologie, do uzdrawiania. Wszystkie oczywiście płatne. Sklepy okultystyczne oferują cały zakres różdżek od 60 do 130 zł, wahadełek od 50 do 400 zł, od-promienników czy piramidek.

Jan Bodakowski