W Hiszpanii rozpoczęto śledztwo w związku z podejrzeniami o bezpośrednie wspieranie katalońskich separatystów przez Kreml i rosyjski wywiad. To kolejne śledztwo mające związek z „rosyjskim śladem” w wydarzeniach w Katalonii z 2017 roku.

Dziennik „El Mudno” wskazuje, że przed nielegalnym referendum niepodległościowym w 2017 roku, do Katalonii kilkakrotnie przyjeżdżać miał rosyjski szpieg, który później był podejrzany m.in. o próbę otrucia byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii. Miał być też zamieszany w pranie brudnych pieniędzy i korupcję z udziałem liderów katalońskich separatystów.

Badane są również aktywności innych ludzi Kremla w Katalonii.

Hiszpańska gazeta wskazuje, że wszystkie śledztwa łączy postać byłego szefa katalońskich władz, Carlesa Puigdemonta. Po nielegalnym referendum w 2017 roku zbiegł on do Belgii, obawiając się aresztowania. Dwukrotnie wydano w jego sprawie europejski nakaz aresztowania, a mimo to w 2020 roku Parlament Europejski uznał go za legalnie wybranego europosła.

O współpracę z Kremlem oskarżani są też jego bliscy współpracownicy. Według „El Mudno” kluczową osobą jest były doradca kilku rządów Katalonii Victor Terradellas, który osobiście, wielokrotnie podróżował do Rosji w okresie nielegalnego referendum, spotykając się z osobami z najbliższego otoczenia Władimira Putina. Hiszpańskie służby ujawniły nagranie jego rozmowy z Puigdemontem, w którym zapewniał, że separatyści mają poparcie Putina.

kak/tvp.info.pl, rferl.org, kresy24.pl