Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: Od kilku dni trwa zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego. Byliśmy świadkami wielu burzliwych dyskusji, szeregu protestów. Przyznam, że przeciętny Polak, który informacje zdobywa tylko z telewizji, może przestraszyć się, że PiS urządza "zamach na demokrację". Jak można skomentować to, co się wydarzyło?

Prof. Krystyna Pawłowicz: Widzimy walkę PO i środowisk z nią związanych  z większością, która wygrała wybory. To, co dzieje się w Trybunale Konstytucyjnym to kolejne odsłony tej walki.  Jesteśmy na wojnie. Z jednej strony walczy mniejszość dysponująca mediami, która przegrała wybory i boi się, bo traci wszystko, a z drugiej demokratycznie wybrana większość, która konsekwentnie, nie zwlekając, wykonuje swoje konstytucyjne uprawnienia w celu realizacji programu wyborczego. Mamy legitymację prawną do podejmowania działań.

W mediach najpierw atakowano prezydenta, potem rząd i poszczególnych ministrów. Teraz walka przeniosła się do Trybunału. Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło ustawę, którą TK napisał sam dla siebie. Wiemy bowiem, że jeśli nie ruszymy tego problemu, nie wykonamy programu reform dla Polski, które zapowiadaliśmy  w kampanii wyborczej.

Dziś toczy się wojna środowisk lewacko - lewicowych, które nie reprezentują interesu polskiego społeczeństwa, które nauczyły się pasożytować na Polsce, a teraz stoją przed perspektywą odcięcia od profitów, z resztą społeczeństwa i jego sejmową większością. Po katastrofie smoleńskiej wskutek śmierci osób piastujących w imieniu PiS liczne i istotne stanowiska w państwie, PO przejęła ich urzędy uzyskując pełnię władzy – można powiedzieć pełny monopol, o który dziś oskarża PiS, choć my uzyskaliśmy władzę w wyniku demokratycznych wyborów, a nie żadnej katastrofy czy przewrotu. PO i środowiska lewicowe związane z SLD i PSL od wielu lat były zupełnie bezkarne i poza kontrolą. Wówczas nie zwracali uwagi na żadną kulturę i standardy. Kiedy proszono ich, by stanowiska zwolnione przez PiS w efekcie Smoleńska mogły piastować  chociaż do końca kadencji osoby wskazane przez tę partię – PO prośbę wyśmiała i odrzuciła. Teraz po tylu latach monopol władzy PO skończył się. Skończyły się  "ośmiorniczki", hedonistyczne afery i bezkarność. PiS wygrało wybory, ale nie ma zamiaru stosować prymitywnego odwetu. Wszystko w swoim czasie, bo prawo dotyczy wszystkich jednakowo, również funkcjonariuszy poprzedniej władzy. Celem PiS jest jak najszybsze przystąpienie do reform społecznych i gospodarczych.

Wszystkie zachowania sędziów TK i przedstawicieli PO utwierdzają opinię publiczną, że Trybunał jest ciałem politycznym , które nadużywa wszelkich swych konstytucyjnych atrybutów oraz sprzecznie z konstytucją przeinterpretowuje je przeciwko swym „wrogom politycznym”, to jest przeciwko Sejmowi i prezydentowi. Przeciwko demokracji.

Ze strony przeciwników obecnej większości sejmowej słyszeliśmy oskarżenia o sięganie przez PiS po metody rodem z PRL, jeśli nie gorzej.

Pod sztandarami tak zwanego KOD stali i stoją ludzie komuny i lewactwa. Zabawne było, gdy krzyczeli „precz z komuną”. Podobnie na sali sejmowej posłowie PO skandowali to hasło, co było śmieszne i niezwykle zakłamane, gdyż wśród tych posłów hasło to krzyczał między innymi poseł Marcin Święcicki, który był członkiem PZPR, a także sympatycy partii Razem. Hasła w typie „przecz z komuną” wykrzykiwane pod naszym adresem przez PO, KOD i media są prymitywną manipulacją mającą odwrócić uwagę od działań, które podejmuje właśnie postkomuna z PO włącznie przeciwko wolnej Polsce, reprezentowanej dziś przez Prawo i Sprawiedliwość, prezydenta i rząd. Anarchistyczne i zaklamane działania lewackie, typu KOD i Czerska, mogą jednak dezorientować osoby mało zorientowane w bieżących sprawach politycznych. Wymachiwanie konstytucją w Sejmie i na ulicy przez osoby napuszczone przez postkomunistów i przez osoby, które tę konstytucję same łamią – jest skandaliczne i obciążone genetycznym kłamstwem. TK w swoim orzecznictwie nigdy nie uznał aksjologii ustaw uchwalanych w interesie polskiej racji stanu, w interesie oczyszczania jej z elementów postpeerelowskich. Nie chciał chronić polskich przedsiębiorców.

Środowiska lewicowo - lewackie zawsze obsadzały większość stanowisk w TK. Obecna mniejszość, która przegrała wybory, jest fałszywym obrońcą demokracji. To uzurpatorzy, niemający większego poparcia społecznego, ale mający media. Poparcie społeczne ma PiS, co niedawno pokazali wyborcy przekazując nam mandat do sprawowania władzy. Gdyby PO, Czerska, TVN, TVP i tym podobni byli uczciwymi obrońcami demokracji, uszanowaliby jej niedawno ogłoszony wynik. Obecna mniejszość i sejmowa opozycja nie są w stanie zrozumieć, że po prostu po ośmiu latach przegrali wybory, a demokracja polega na tak zwanej wymianie elit. W walce z legalnie wybranymi władzami korzystają, niestety, z pomocy wewnętrznych i zewnętrznych wrogów Polski, a być może też z pomocy służb, gdyż zwykle okazuje się, że różne inspiracje wobec obecnych władz kończą się właśnie w służbach, które, jak się zwykle później okazuje, często ustawiają lewackie pionki na polskiej szachownicy.

Przekaz nowej władzy PiS-u nie może, niestety, przedrzeć się do opinii publicznej. Nowe władze wciąż nie mają dostępu do mediów. Jednak prace nad nową ustawą medialną, zmieniającą status organizacyjno-prawny mediów publicznych ze spółki na instytucję narodową, są już mocno zaawansowane i powinny w efekcie umożliwić rządowi, Sejmowi i prezydentowi niezafałszowany kontakt z polskim społeczeństwem i wyborcami.

Słychać o "nocnym zamachu". Dlaczego zmiany przeprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość musiały dokonać się akurat w nocy?

Trybunał Konstytucyjny „ściga się” z nami w czasie, jest elementem machiny walki PO z większością. Zwykle sprawy w TK czekają na rozpatrzenie miesiącami, a tutaj we „własnej sprawie” Trybunał w kilkanaście dni wyznaczył termin rozpoznania konstytucyjności ustawy o TK, którą przygotowali sędziowie Trybunału i PO. Trybunał wyznaczał terminy swych czynności w taki sposób, aby zablokować bądź uniemożliwić Sejmowi poprawny wybór nowych pięciu sędziów TK. Ponieważ termin rozpatrzenia sprawy wyznaczony był przez TK na 3. grudnia, kiedy to Trybunał miał zamiar ogłosić kolejną blokadę na działania Sejmu, to Sejm, aby uprzedzić tę planowaną blokadę, skutecznie wybrał we środę pięciu sędziów, a prezydent Duda zmuszony był taką napastliwością TK przyjąć ślubowania jeszcze tego samego dnia w nocy, zanim TK zacznie rozpatrywać sprawę przeciwko Sejmowi następnego dnia rano.

Po wypowiedziach sędziego Rzeplińskiego wiemy, w jakim kierunku Trybunał będzie szedł w swych wyrokach.  Gdybyśmy nie powołali nowych sędziów, to sytuacja skomplikowałaby się jeszcze bardziej. Sejm odebrał moc prawną uchwałom podjętym nieprawidłowo przez Sejm poprzedniej kadencji (PO-PSL) w warunkach dwutorowości sprzecznych ze sobą procedur. Jedna procedura jest określona od dawna w Regulaminie Sejmu, a drugą wprowadziła w czerwcu ustawą PO. Jesteśmy ciągle „poganiani”, przyciskani do muru” przez nieuczciwe, moim zdaniem, manipulowanie terminami i czynnościami przez TK.

Ja osobiście na początku rozprawy zażądałabym od wszystkich sędziów TK oświadczeń w trybie procesowym, że nie brali udziału  w przygotowaniu ocenianej ustawy o TK na wszystkich jej etapach, to jest od czasu przygotowania projektu. Trybunał  jest instytucją podejrzaną o stronniczość.

Sejm jest konstytucyjnie odrębnym organem władzy. TK nie ma żadnego prawa nakazywać Sejmowi, czy i jakie działania ma podejmować. My nie wzywamy TK, by nie rozpatrywał jakichś spraw, żeby się wstrzymywał lub zawieszał postępowania. Nie mamy takiego prawa, podobnie jak TK nie ma żadnych tego typu uprawnień wobec Sejmu. TK nie jest nadzorcą reprezentacji narodu, to jest Sejmu. Sejm ma prawo podejmować uchwały szczególnie w sprawach indywidualnych i personalnych na podstawie Regulaminu Sejmu, które i tak nie podlegają zaskarżeniu do TK.

Padają zarzuty, że ostatnie działania Prawa i Sprawiedliwości  są niezgodne z prawem.

Czy padają wówczas argumenty?

Zwykle są to ogólniki typu "Prezydent i Sejm podeptali Konstytucję"(prof. Andrzej Zoll), "PiS wykończył niezależny Trybunał Konstytucyjny"(Newsweek), czy "zwłoki państwa prawa"(Janina Paradowska z Tok FM).

Są to tylko hasła obliczone na zdezorientowanie niezorientowanych słuchaczy. Medialnie brzmią niezwykle ogólnie i zawsze brak im uzasadnienia konkretami i faktami. My, to jest PiS, wybierając w Sejmie w ubiegłą środę nowych sędziów, działaliśmy na podstawie konstytucji i Regulaminu Sejmu, który jest jedynym aktem poza konstytucją, określającym organizację i funkcjonowanie Sejmu. Art. 26 do art. 30 Regulaminu Sejmu precyzują procedury, zgodnie z którymi wybiera się członków najwyższych władz - Trybunał Stanu i Trybunał Konstytucyjny.

Art. 26

1.  Sejm wybiera zastępców przewodniczącego i członków Trybunału Stanu, sędziów Trybunału Konstytucyjnego, członków Rady Polityki Pieniężnej, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także posłów - członków Krajowej Rady Sądownictwa i posłów - członków Krajowej Rady Prokuratury.

Sejm wybiera wyżej wymienione osoby swoimi uchwałami.

Trybunał Konstytucyjny niestety, zupełnie podważając wiarygodność sędziów tego szczebla, jawnie stanął po jednej stronie (PO i innych), nadużywając przy tym swej władzy. Proszę znaleźć w Konstytucji przepis, w którym byłaby mowa o tym, że TK może nawoływać Sejm do zaprzestania działalności. Nie ma takiego przepisu. Jest to oczywiste nadużycie i manipulowanie opinią publiczną. Sędziowie Trybunału, również ci w stanie spoczynku, nie mają też prawa publicznie naradzać się z jedną stroną sporu, publicznie ją popierać, używając wobec większości sejmowej epitetów typu „faszyści”, porównywać nas do hitlerowców, Putina i tym podobne. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego właśnie pokazali swą prawdziwą polityczną twarz. To również przemawia za koniecznością zreformowania działania TK, choć, moim zdaniem, powinien on być w ogóle zniesiony, a jego funkcje powinien przejąć na przykład Sąd Najwyższy do odrębnej izby.

<<< JUŻ JEST. KOLEJNY TOM DZIEJÓW POLSKI PROF. NOWAKA! Ta książka powinna znaleźć się w każdym polskim domu! >>>