Nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że był on prawdziwym patriotą, który chciał prawdziwie niepodległej Polski, dokonując trudnych wyborów, ale przyczyniając się do ujawnienia tego, co dzieje się pod sowiecką dominacją. I robił to z wielkim narażeniem własnego życia” – uważa prof. Mark Kramer, historyk z Uniwersytetu Harvarda.

Prof. Kramer w wywiadzie udzielonym PAP stwierdził, że rola Kuklińskiego „była nie do przecenienia i nie ma co do tego wątpliwości. Był z pewnością jednym z trzech najbardziej wartościowych źródeł, jakie kiedykolwiek miał amerykański wywiad w czasie zimnej wojny. Przekazał USA mnóstwo dokumentów i szczegółowych informacji na temat Układu Warszawskiego i sowieckich planów wojskowych”.

„Inna sprawa to fakt, że Kukliński nie kontrolował tego, komu przekazywane były informacje. Tymczasem CIA udostępniała część z nich Watykanowi. Okazało się jednak, że ktoś w Stolicy Apostolskiej przekazał te informacje KGB, przez co wkrótce wyszło na jaw, że CIA ma źródło informacji w polskim Sztabie Generalnym - co zmusiło CIA do eksfiltracji Kuklińskiego. Próbowałem ustalić, kto był źródłem przecieku, ale nigdy mi się to nie udało” – mówił historyk z Uniwersytetu Harvarda.

Jak przypomina  prof. Kramer z notatek Anoszkina będącego adiutantem głównodowodzącego wojsk Układu Warszawskiego gen. Kulikowa w ostatnich dniach przed wprowadzeniem stano wojennego gen. Jaruzelski był „rozsypany nerwowo i pod koniec niemal błagał Sowietów o interwencję, by pomogli mu zaprowadzić stan wojenny - co było zresztą pierwotnym planem. Otrzymał odpowiedź odmowną i ostatecznie wojska PRL same to zrobiły, ale nie oznacza to, że w ogóle nie było realnej groźby inwazji”.

 

ren/PAP