Prof. Jan Hartman nie pozostawił suchej nitki na inicjatywie abp. Marka Jędraszewskiego o zorganizowaniu kościelnej zbiórki na pokrycie 70 tys. zł, które decyzją NFZ ma zapłacić Szpital im. Świętej Rodziny. Jego zdaniem to sabotaż i „bojkotowanie państwa i jego prawa”. Uważa też, że nawoływanie do zbiórki przez kościelnego hierarchę „należy traktować w kategoriach międzynarodowego skandalu”.

- To nie są żarty, jeśli w Kościele zbierane mają być pieniądze w celu - de facto - uniemożliwienia wykonywania prawa, czyli w tym przypadku ukarania placówki medycznej. Taka zbiórka pieniędzy to jest sabotaż i bojkotowanie państwa i jego prawa. (…) A jeśli na dodatek nawołuje do tego arcybiskup - przedstawiciel obcego państwa, bo przysięgę wierności składał papieżowi, a nie Polsce - to będzie to sabotowanie wykonywania prawa i rzucanie symbolicznego wyzwania prawu i państw” – powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl. Ocenił, że z punktu widzenia moralnego i politycznego organizowanie takiej zbiórki jest „jednoznacznie naganne”. Prof. Hartman dzieli się też swoimi wątpliwościami, czy zbiórka jest w ogóle zgodna z prawem.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prof. Andrzeja Zolla.

- Uczestniczymy obecnie w sporze społecznym na temat tego, czy dziecko jest tylko zlepkiem komórek, czy też możemy mu przypisywać charakter człowieczeństwa. Jeżeli uznamy, że człowieczeństwo istnieje od w chwili poczęcia, to lekarz ma prawo odmówić dokonania aborcji, powołując się na klauzulę sumienia – powiedział Andrzej Zoll. A w takim przypadku, zdaniem prof., organizowanie zbiórki przez Kościół jako instytucję, nie jest niczym nagannym.

W odpowiedzi na obiekcje prof. Hartmana, czy zbiórka nie narusza przepisów obowiązującego w Polsce prawa, prof. Zoll stwierdza jednoznacznie: - Nie możemy w tym wypadku mówić o karze ani grzywnie, tylko o administracyjnym obciążeniu szpitala, a w takich przypadkach organizowanie publicznej zbiórki nie jest wykroczeniem. Naganne byłoby zbieranie publicznych pieniędzy na pokrycie takich kosztów nałożonych na osobę prawną, a tu mamy do czynienia z podmiotem zbiorowym.

Emilia Drożdż