Premier Szkocji i szefowa Szkockiej Partii Narodowej, Nicola Sturgeon, zapowiedziała złożenie w Londynie wniosku o zgodę na przeprowadzenie kolejnego referendum niepodległościowego. Obecne prawo uniemożliwia Szkotom przeprowadzenie takiego referendum bez zgody władz londyńskich.

Referendum w tej sprawie odbyło się już w 2014 roku. Wówczas 55 proc. głosujących wybrało pozostanie Szkocji w Wielkiej Brytanii.

Według aktualnych sondaży jeżeli referendum zostałoby przeprowadzone powtórnie, to wynik byłby ponownie negatywny dla secesjonistów - jakkolwiek przewaga zwolenników pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie byłaby mniejsza.

Na organizację referendum nie chce jednak zgodzić się premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson. Polityk argumentuje, że w trakcie debaty przed referendum w roku 2014 uznano, że ma to być jedyne głosowanie w tej sprawie w obecnym pokoleniu. W związku z jednoznacznym jego wynikiem, przekonuje Johnson, nie ma sensu po zaledwie pięciu latach powtarzać referendum niepodległościowego.

Podczas gdy w Anglii mieszka 53,5 mln obywateli Wielkiej Brytanii, to w Szkocji tylko 5,3. Szkoci mają jedynie 8,2 proc. udziału w brytyjskiej gospodarce. Jeszcze mniejszą rolę w Zjednoczonym Królestwie odgrywają Walia i Irlandia Północna (odpowiednio 3,1 oraz 1,8 mln mieszkańców i 7,8 oraz 7,3 proc. udziału w krajowej gospodarce).

bsw/tvn24.pl