W audycji "Rozpruwacz Kulturalny" rozmowa o książce „Polska - niespełniony sojusznik Hitlera". Gościem audycji był jej autor Krzysztof Rak.

 

Z okazji 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Polsce znowu pojawią się głosy, że w 1939 roku można było uniknąć wojennej klęski i zamiast stawić opór niemieckiej agresji, przystać na żądania terytorialne III Rzeszy oraz propozycję przystąpienia do paktu antykominternowskiego.

Krzysztof Rak, historyk filozofii, publicysta, znawca problematyki międzynarodowej, dowodzi, że Polska była niespełnionym sojusznikiem Adolfa Hitlera, który po dojściu do władzy w Niemczech w 1933 roku próbował wciągnąć Warszawę do koalicji wymierzonej w Związek Sowiecki.

- Zabiegi Adolfa Hitlera o sojusz z Polską trwały przez 8-9 lat. Dotarłem do dokumentów pokazujących, że już pod koniec roku 1930 Adolf Hitler próbował nawiązywać kontakty z Polską i sugerować ewentualny sojusz antysowiecki - powiedział w PR24 Krzysztof Rak. - Hitlerowi zależało na tym, żeby Polska była jego sojusznikiem w realizacji jego strategicznego celu. Tym celem był podbój Związku Sowieckiego. Hitler zdobył władzę i poszedł do polityki właśnie po to, żeby podbić Związek Sowiecki - dodał.

W Książce „Polska - niespełniony sojusznik Hitlera" ukazany jest stosunek dyktatora III Rzeszy do Polski i Polaków (m.in. na podstawie jego manifestu politycznego Mein Kampf) oraz relacje obu państw w przededniu wojny. Autor rozprawia się z mitami: o wojnie prewencyjnej z hitlerowskimi Niemcami, do której rzekomo dążył marszałek Piłsudski, oraz o poparciu mocarstw zachodnich dla Polski, które przynajmniej do schyłku 1938 roku były gotowe do daleko idących ustępstw wobec Berlina, np. w kwestii Wolnego Miasta Gdańska. Wyjaśnia też, dlaczego Hitler zmienił front i ostatecznie zaatakował Polskę.

- Adolf Hitler wiedział, że musi mieć sojuszników. Od momentu dojścia do władzy starał się zdobyć dwóch sojuszników: głównego - Wielką Brytanię, i drugiego - Polskę. To książka o fiasku Hitlera, o tym, jak tych dwóch głównych sojuszników nie udało się skaptować - powiedział Krzysztof Rak. - To praca historiograficzna, a nie publicystyczna. Żeby taką książkę napisać, należy wcześniej kilka tysięcy stron przeczytać. A im więcej przeczytałem, tym bardziej ten obraz zaczął się komplikować. Nie byłem w stanie już skonstruować prostych sądów - dodał.

Książka jest dobrze udokumentowana. To w dużej mierze dzieje dyplomacji. Autor powołuje się na mało znane dokumenty z archiwów polskich i niemieckich, które rzucają nowe światło na politykę III Rzeszy wobec Polski.

Całej audycji można posłuchać TUTAJ