Tomasz Wandas, Fronda.pl: Post, jałmużna i modlitwa, kolor fioletowy, nabożeństwo Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. Po co to wszystko? Czy Pismo Święte mówi w ogóle coś o tego typu praktykach? Jeśli tak to gdzie, a jeśli nie, to dlaczego dziś to praktykujemy? Jaki jest tego sens?

o. Placyd Koń OFM: Autor czwartej Ewangelii kończy swoje dzieło stwierdzeniem: „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (J 21, 25). Skoro nie wszystko, co Pan uczynił, zostało zapisane w Piśmie św., tym bardziej nie należy oczekiwać, że wszystko, co jest ważne dla naszego życia, musi być w nim zawarte i wyrażone w sposób jasny i jednoznaczny. Podobnie jest z tymi rzeczami wymienionymi w pytaniu.

Pismo św. na wielu miejscach mówi o poście, jałmużnie i modlitwie. Pościł i modlił się sam Pan, przez co uświęcił te praktyki pokutne. O znaczeniu postu mówi Prefacja wielkopostna: „Ty przez post cielesny uśmierzasz wady, podnosisz ducha, udzielasz cnoty i nagrody przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Modlitwa jest wyznaniem, że nie jesteśmy samowystarczalni, że potrzebujemy pomocy, potrzebujemy Boga. Tylko On może zaspokoić wszystkie potrzeby ludzkiego serca. Choć nie mamy w Ewangeliach pozytywnego świadectwa, że Pan Jezus dawał jałmużnę, to jednak taki wniosek można wyciągnąć na podstawie J 13, 29. On też zalecał, abyśmy czynili to w sposób dyskretny, nie po to, aby ludzie nas widzieli i podziwiali, ale dla „Ojca, który widzi w ukryciu” (Mt 6, 3-4), podobnie jak pozostałe, wcześniej wspomniane praktyki (Mt 6, 6. 7-18). „A Ojciec, który widzi w ukryciu odda tobie”. Według Syracha owocem jałmużny jest przebaczenie grzechów: „Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy” (3, 30).

Natomiast na próżno szukać w Biblii jakiejkolwiek wzmianki o kolorze fioletowych szat liturgicznych w Wielkim Poście czy nabożeństwach Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali. Kolor fioletowy ma znaczenie symboliczne, dlatego nie ma istotnego znaczenia. W Adwencie oznacza on tęsknotę oczekiwanie na Pana Jezusa, a w Wielkim Poście wskazuje na ducha pokuty, dzięki któremu oczekiwanie Wielkanocy staje się czymś radosnym. Zaś wspomniane nabożeństwa wielkopostne są rozważaniem męki i śmierci Chrystusa. Czyny pokutne Pana mają o wiele większe znaczenie niż nasze, dlatego rozważanie Jego męki, śmierci i zmartwychwstania jest praktyką bardzo owocną. Na potwierdzenie przytoczę słowa z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny:

„Jezus mi powiedział, że najwięcej Mu się podobam przez rozważanie Jego bolesnej męki i przez to rozważanie wiele światła spływa na moją duszę. Kto chce się nauczyć prawdziwej pokory, niech rozważa mękę Jezusa. Kiedy rozważam mękę Jezusa, to mi przychodzi jasne pojęcie wielu rzeczy, których przedtem zrozumieć nie mogłam” (267).

„Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej męki większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie moich bolesnych ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia radość” (369).

Pierwotnie na Fronda.pl 26 marca 2017 r.