Dzisiejszy szczyt Grupy Wyszehradzkiej ma dużo większe znaczenie, niż może się wydawać. Szefowie rządów grupy postanowili nie tylko stworzyć wspólne stanowisko w sprawie groźby Brexitu, ale i zaproponować plan opanowania kryzysu imigracyjnego. Wygląda na to, że wobec inercji mocarstw unijnych, to właśnie nasz region stworzy nowe ramy współpracy europejskiej.
O ile wspólne stanowisko w kwestii ograniczenia świadczeń socjalnych dla nie-Brytyjczyków, czego domaga się David Cameron, wydaje się dla członków V4 oczywiste, to samodzielne propozycje w kwestii kryzysu imigracyjnego to już nowa jakość w europejskiej polityce. W połączeniu z ofensywą dyplomatyczną polskiego rządu i Prezydenta Andrzeja Dudy w kwestii wzmocnienia flanki wschodniej daje to obraz naprawdę dynamicznego regionu.
Szczególnie istotny jest fakt zaproszenia na szczyt Premiera Bułgarii i Prezydenta Macedonii. Wspólnie z liderami naszego regionu, mają zaproponować nową strategię ochrony granic zewnętrznych Unii Europejskiej przed napływem nielegalnych imigrantów. Jest to pierwsza od dawna próba poważnego podejścia do tego problemu. Widać wyraźnie, że Grecja nie radzi sobie z problemem imigracyjnym, i ważnym elementem musi być ochrona granic właśnie na odcinku bałkańskim.
Ten fakt ma istotne znaczenie z kilku powodów. Po pierwsze, wyraźnie pokazuje otwarcie krajów Grupy Wyszehradzkiej na inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Tym bardziej, że Bułgaria nie jest członkiem Strefy Schengen, a Macedonia nawet członkiem UE, więc „Stara Unia” nawet nie zaproponowała im udziału w planie ochrony granic unijnych. W połączeniu z bliską współpraca V4 z Rumunia czy Chorwacją, daje to nadzieję na głębszą współpracę wszystkich nowych krajów Unii, a także naszych bliskich sąsiadów spoza niej.
Po drugie, widać, że nasz region nie chce bezczynnie przyglądać się wszelkim kryzysom w Europie. Unia Europejska boryka się aktualnie z kilkoma kryzysami na raz, i wobec żadnego nie ma długoterminowej strategii. Kraje zachodniej Europy wydają się tkwić w swego rodzaju szoku, a zakorzenienie w lewicowej ideologii nie pozwala im zrozumieć, przyczyn swoich problemów. W tym samym czasie kraje Grupy Wyszehradzkiej razem proponują konkretne działania, i wciągają w nie inne kraje naszej części Europy.
Takie działania wywołują wyraźną irytację Niemców, niepotrafiących pogodzić się z powolną utratą wpływów w Europie środkowej. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że rządy krajów Grupy Wyszehradzkiej, ale także innych krajów naszego regionu, nie poddadzą się presji zewnętrznej, i będą kontynuować współprace regionalna.
Bartosz Bartczak