Lewica zajmuje się niezwykle poważnymi problemami w trakcie kampanii wyborczej. Poziom, jaki zaprezentowała w swoim wpisie na twitterze rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska, jest jednak wyjątkowo szokujący.

Rok temu na wspólnym kampanijnym spacerze z psami na Polu Mokotowskim z kandydatem na prezydenta Warszawy Andrzejem Rozenkiem pies pani Jaruzelskiej chciał zgwałcić moją (wysterlizowana, więc to dziwne) sunię”

- pożaliła się Żukowska na twitterze.

Co gorsza jednak, dalej napisała:

Kiedy ją wzięłam na kolana, podszedł i mi nasikał do butów. Jaki pies, taki pan”.

Niezwykle trafnie skomentował to Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24:

Kiedy tylko na horyzoncie zamajaczyła szansa na nie najgorszy wynik, lewica postanowiła utopić ją w dyskusjach rodem z magla. Oryginalna strategia wyborcza”.

dam/twitter,Fronda.pl