Zajęcie znacznej części miasta dżihadyści ogłosili przez głośniki jednego z meczetów. Podczas nocnego ataku bojownicy użyli samochodów-pułapek, których mogło być nawet sześć. Co najmniej 50 pracowników ochrony zostało wziętych do niewoli. W mieście wciąż trwają walki, a po stronie sił rządowych ma się znajdować m.in. dowództwo wojskowe. Walki o Ramadi trwają już od miesiąca. Miasto leży niecałe 130 km od stolicy kraju, Bagdadu.

Większa część prowincji Anbar znajduje się pod kontrolą Państwa Islamskiego. - Jeśli rząd nie przyśle posiłków, a lotnictwo nie przyjdzie nam z pomocą, stracimy Ramadi przed północą – powiedział brytyskiej stacji BBC major irackiej armii – Sytuacja jest krytyczna. Już wkrótce nastąpi masakra i wszyscy zostaniemy wymordowani. Ne zasługujemy na to po miesiącu bronienia miasta - dodał.

Sukces Panstwa Islamskiego jest niespodziewany. Sześć tygodni temu wojsku irackiemu, wspieranemu przez oddziały irańskie, udało się odbić z jego rąk strategicznie położone miasto Tikrit. Jeszcze tej wiosny antyterrorystyczna koalicja miała uderzyć na będący siedzibą samozwańczego kalifa Abu Bakra al-Bagdadiego Mosul.

KJ/Polskatimes.pl/BBC