Wygląda na to, że Michał Sz. Pseudonim „Margot” robi niedźwiedzią przysługę środowisku LGBT. Jego poczynania krytykuje coraz większa część lewicowych mediów. Skrytykował go nawet Tomasz Lis.
„Mam za sobą rozmowy z ludźmi LGBT przerażonymi wizją tego , że będą utożsamiani z Margot, za sprawą której wielu pomyśli, że są jakimiś niezrównoważonymi dziwadłami”
- napisał na Twitterze redaktor naczelny polskiego „Newsweeka”.
Grzegorz Rzeczkowski z „Polityki” napisał z kolei, komentując skandaliczne zdjęcie Michała Sz. opublikowane po wyjściu z aresztu:
„To zdecydowanie nie jest odpowiedni sposób walki o prawa LGBT+. Nie ma szans, by taka postawa przyniosła pozytywny efekt zarówno dla tych środowisk jak i dla wszystkich, którzy im dobrze życzą i wspierają. Niestety, wygląda jak podręcznikowa prowokacja”.
Lis odpowiedział:
„Ci którzy mówili to kilka tygodni temu byli pałowani i kwalifikowani jako katotalibowie”.
Rzeczkowski odparł dalej:
„Niestety, tym postem #margot przyznała im rację”.
Ci którzy mówili to kilka tygodni temu byli pałowani i kwalifikowani jako katotalibowie.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) August 29, 2020
Mam za sobą rozmowy z ludźmi LGBT przerażonymi wizją tego , że będą utożsamiani z Margot, za sprawą której wielu pomyśli, że są jakimiś niezrównoważonymi dziwadłami.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) August 29, 2020
Niestety, tym postem #margot przyznała im rację
— Grzegorz Rzeczkowski 🇪🇺🏳️🌈 (@RzeczkowskiG) August 29, 2020
za:Twitter