Odsuwanie PiS-u od władzy idzie opozycji totalnej "jak krew z nosa" i dostrzega to chyba każdy dorosły, zainteresowany polityką człowiek. Powoli, bo powoli, ale "budzą się" już nawet dziennikarze i publicyści bliżsi raczej opozycji, niż partii rządzącej.

Mowa o Tomaszu Lisie i Jacku Żakowskim.

"Podczas gdy PiS pod maską patosu chowa cynizm i arogancję, opozycja pod maską pragmatyzmu skrywa strach. Opozycja zapowiadała, że będzie totalna i zbiera za to cięgi, jednocześnie ponosząc skutki tego, że nie jest totalna, lecz rachityczna"-pisze ten pierwszy w swoim wstępniaku do najnowszego numeru "Newsweeka". Zdaniem Lisa, opozycja nie tylko nie wygrywa, ale też w ogóle "nie sprawia wrażenia, że może wygrać". 

"Kto obstawia na wyścigach konia, myśląc, że ten z cała pewnością nie dobiegnie do mety pierwszy?"- zastanawia się naczelny "Newsweeka". 

Publicysta ma pewną receptę dla opozycji, która w jego ocenie powinna "wyciągnąć wnioski z faktu, że niezmiennie obrywa" i "za swoje kunktatorstwo zbiera cięgi" zarówno od przeciwników, jak i zwolenników. 

"Zamiast czekać na nieuchronny cios, trzeba po prostu samemu zaatakować"- pisze Tomasz Lis. Następnie sugeruje, że "nie należy wyłączać rozumu, ale odpowiedzią na te emocje musi być pasja". Patrząc jednak na to, co wyprawiają ostatnio politycy PO i Nowoczesnej można odnieść wrażenie, że rozum wyłączyli już dawno lub też liczą, że wyłączyli go ich zwolennicy. 

Dziennikarz "Polityki" i "TOK FM", Jacek Żakowski wzywa z kolei opozycję do stworzenia planu dotyczącego polityki zagranicznej. Nie chodzi, bynajmniej, o Izrael i USA, ponieważ Żakowski ubolewa nad "wojną" z Ukrainą. 

"Opozycja powinna się więc skupić na ratowaniu relacji polsko-ukraińskich, bo to one są źródłem największych zagrożeń. Amerykanie i Żydzi jakoś sobie z PiS dadzą radę"-pisze Żakowski.

Skoro nawet Lis i Żakowski zauważają, że opozycja nie ma programu, powinno to pobudzić polityków PO i Nowoczesnej do pewnych wniosków. Choć wydaje się, że głos publicystów antyrządowych mediów może okazać się głosem wołającego na pustyni.

yenn/Wyborcza.pl, Newsweek, Fronda.pl