Popularny wśród polskich klientów niemiecki Lidl będzie kolejną siecią sklepów, która skorzysta z nieszczelnego prawa w zakresie ochrony wolnej niedzieli dla pracowników handlu. Spółka z siedzibą główną w Badenii-Witrembergii posłuży się oczywiście klasyczną sztuczką na placówkę pocztową.

Sieć kurierska DHL Parcel poinformowała, że niemiecki Lidl podpisał z nią 30 sierpnia umowę na współpracę w zakresie prowadzenia działalności wysyłkowej. Oznacza to, że Lidl będzie kolejną, po Żabce, Biedronce, Kauflandzie, Intermarche, a nawet budowlanym Bricomarche, siecią na polskim rynku, która zechce odebrać swym pracownikom prawo do wolnej niedzieli.

Niestety obecne nieszczelne regulacje prawne w tym zakresie są istotnym problemem dla tysięcy polskich pracowników handlu, którzy niedziele, zamiast z rodzinami, zmuszeni są spędzać przy marketowej kasie. Dla znacznej ilości z nich sytuacja taka stanowi bardzo poważny dylemat moralny w kontekście trzeciego przykazania Dekalogu.

Kilka dni temu przeciwko przyklejaniu sieci handlowej łatki rzekomej „placówki pocztowej” zaprotestowali masowo polscy pracownicy francuskiej sieci Carrefour, którzy nie chcą handlować w niedzielę. W swoim komunikacie wspominali, że odbieranie im prawa do wolnej niedzieli to „brak poszanowania” ich „godności”. Związkowcy z Carrefoura zapowiedzieli także, że w razie potrzeby będą podejmować "stosowne działania w obronie wolnych niedziel". Jak dodali w swym oświadczeniu: „Wielozadaniowość, niskie wynagrodzenia, narażenie na zakażanie COVID-19 są dostatecznym czynnikiem stresującym pracowników handlu”.

Z postulatem wprowadzenia prawa do wolnych niedziel dla pracowników handlu od początku sprawowania rządów przez obóz „Zjednoczonej Prawicy” dobijała się „Solidarność”. Ostatecznie 1 marca 2018 roku w życie weszła ustawa stopniowo ograniczająca niedzielny handel. Od 2020 roku handel w wielkopowierzchniowych sklepach dopuszczony jest prawnie w siedem niedziel na przestrzeni całego roku.

Ustawa od początku grzeszyła jednak nieszczelnością. Dopuszcza ona bardzo szeroki katalog aż 32 wyjątków. Zakaz niedzielnego handlu nie obowiązuje bowiem m.in. w sklepach z prasą, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw, w kwiaciarniach, kawiarniach, punktach bukmacherskich lub w placówkach pocztowych. I to właśnie ten ostatni zapis wykorzystują wielkie sieci handlowe zmuszając swych pracowników do pracy w niedziele. Wykorzystują na tyle bezczelnie, że tajemnicą poliszynela jest, iż wysłanie przesyłki w którejś z Biedronek, będących rzekomymi placówkami pocztowymi graniczy z cudem, a kierowniczki sklepu szczerze przyznają, że „nikt jeszcze takich przesyłek o u nich nie wysyłał”.

W lipcu wniesiony został do Sejmu projekt uszczelniający dziurawe prawo w tym zakresie. Przedstawicielem wnioskodawców jest były przewodniczący „Solidarności” a obecny poseł PiS Janusz Śniadek. Projekt przewiduje, że handel niedzielny będą mogły prowadzić wyłącznie placówki, w których „działalność pocztowa będzie przeważająca”. Nowelizacja nałoży też na przedsiębiorców nieprzestrzegających tych regulacji karę grzywny aż do 100 000zł włącznie.

Czy nowelizacja przejdzie, na ile będzie skuteczna i jak długo jeszcze pracownicy wielkich sieci handlowych zmuszeni będą spędzać niedziele za marketową kasą – czas pokaże.

 

ren/hurtidetal.pl, o2.pl, własne