- Wiecie dlaczego rośnie w sondażach strach przed LGBT i poparcie dla sił kościelnych, partyjnych, które uderzają w te grupy? Bo my z tej strony nie mówimy głośno „nie”. Oni to wykorzystują, mają ambony, mają telewizję publiczną - mówiła Agnieszka Holland podczas XI Kongresu Kobiet w panelu "Jak bronić demokracji"

– Tak samo było z uchodźcami przed zeszłymi wyborami, ta straszna trucizna, faszystowska trucizna, którą wprowadził Kaczyński, mówiąc o pasożytach i bakteriach i nie wiem czym jeszcze, ona nie napotkała żadnego oporu ze strony wtedy mających wszystkie media polityków dzisiejszej opozycji – stwierdziła reżyserka.

– Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, że tego wirusa rasizmu, homofobii i mizoginii, nienawiści wprowadziliśmy w polski organizm narodowy – dodała

Według reżyserki, "obecnie żyjemy w coraz lepszym świecie, gdzie coraz więcej mówi się o prawach człowieka, a także prawach zwierząt czy przyrody". 

– Fakt, że te prawa poszerzają się coraz bardziej oznacza, że ci którzy dotychczas mieli na nie wyłączność, tracą władzę. Ci, którzy naprawdę panowali nad światem i mogli wykluczać z tych praw innych, to biali mężczyźni i ta fala populizmu, która przechodzi przez Stany Zjednoczone, Brazylię, Filipiny, Węgry i Polskę, polega na strachu białych mężczyzn przed utratą władzy – wyjaśniała Holland.

– Dlatego, że jeśli oddajemy innym prawa, to mniej zostaje dla nas tego tortu. Dlatego gniew tych nowych populistów, ich wykluczające działania, polegają głównie na próbie odebrania kobietom tych praw, które udało się już wywalczyć. A osoby LGBT są tutaj w pewnym sensie kozłem ofiarnym tego ataku na prawa kobiet – dodawała

– Populiści są w stanie (…) uciszyć ten strach (białych mężczyzn – red.) i mówią: My wiemy co zrobić, żebyście nie musieli się bać – tłumaczyła Holland. 

 

bz/dorzeczy.pl