Przeciwko Bartowi Staszewskiemu, aktywiście LGBT toczą się w Polsce procesy za umieszczanie fałszywych tablic, podawanie nieprawdy oraz szkalowanie dobrego imienia gmin, które przyjmowały karty wspierania rodzin. Prawda jest już znana i oczywista, ale niektórzy politycy w Unii Europejskiej nadal brną w tą narrację w oczywisty sposób zakłamując rzeczywistość.

Wypowiedzi te skomentował w rozmowie z portalem dorzeczy.pl eurodeputowany PiS Zbigniew Kuźmiuk. W odniesieniu do ostatnich słów Very Jourowej, która jest jednym z takich polityków Kuźmiuk stwierdził:

To jakiś absurd, alternatywna rzeczywistość, fantasmagorie. Niestety, tej akurat komisarz zdarzają się takie wypowiedzi.

Zauważył też, że Jpurova nie umie trzymać nerwów na wodzy, a jej wypowiedzi na temat Polski bywają kuriozalne, a co więcej nie mają absolutnie żadnego potwierdzenia w faktach.

Dalej eurodeputowany PiS wyjaśnia, że podnoszenie tematu „stref wolnych od LGBT” nie ma nic wspólnego z faktami i jest oparte jedynie na zwyczajnym fake newsie.

Żadnych stref bez LGBT w polskich samorządach tworzonych nie było” – stwierdza Kuźmiuk.

Uzależnienie wypłaty środków z Unii Europejskiej z praworządnością ma ścisły związek z wydatkowaniem środków, a więc gdyby nawet takie strefy wolne od LGBT w Polsce istniały, to aby odebrać Polsce środki trzeba byłoby udowodnić, że istnienie owych stref ma ścisły związek z nieprawidłowym wydawaniem tych środków – wyjaśnia eurodeputowany PiS.

Kuźmiuk dyskusje na ten temat uważa za całkowicie bezproduktywne i pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych czy też traktatowych.

Bez wątpienia pani von der Leyen powinna mocniej przyjrzeć się działaniom swoich komisarzy. I wziąć ich mocno za twarz” stwierdza ostro Kuźmiuk.

Uważa też, że pod taką lupę szefowej Parlamentu Europejskiego powinna trafić Věra Jourova i należy się uważnie przyjrzeć jej postępowaniu, ponieważ Jourova „wygłasza swoje kuriozalne sądy, w dodatku nie mające potwierdzenia w faktach” - podkreśla Kuźmiuk.

 

mp/dorzeczy.pl