Kuria różnymi środkami próbowała rozwiązać konflikt z ks. Wojciechem Lemańskim i niestety, nie udało się wypracować żadnego porozumienia. Suspensy nie nakłada się z powodu jakiegoś jednorazowego przekroczenia posłuszeństwa, ale na podstawie działań, które powtarzają się w dłuższym czasie. W ciągu ostatnich czterech lat ks. Lemański wykazywał się uporem i brakiem szacunku dla dyscypliny w Kościele, więc nie można było podjąć innej decyzji. Jego postawa na Przystanku Woodstock oraz na pikniku w Jasienicy, gdzie znów złamał obowiązujący go zakaz wypowiedzi medialnych, przypieczętowały tylko konieczność podjęcia tej decyzji przez abp. Hosera. Ks. Lemański nigdy nie wycofał się z tego, co mówił pod adresem Kościoła i nie zmienił swojej postawy, mimo wstępnych deklaracji po ostatniej wizycie w kurii.

Zachowanie ks. Lemańskiego po nałożeniu tej kary świadczy o tym, że jest to człowiek, który zatracił się w swoim postępowaniu. Zaraz po otrzymaniu tej decyzji, urządził sobie konferencję prasową, po raz kolejny łamiąc obowiązujący i potwierdzony przez Watykan zakaz wypowiedzi medialnych.

Rozm. ED

Czytaj również: Ks. Lemański suspendowany