„Doczesny przedsionek piekła można przyozdobić i upięknić różnymi atrakcjami, natomiast wiecznego piekła, gdzie robak nie umiera i ogień nie gaśnie, przyozdobić się już nie da”- podkreślił ks. Stanisław Małkowski na łamach tygodnika "Warszawska Gazeta". Przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki i kapelan "Solidarności" poczynił kilka refleksji na temat piekła i tego, Kto może nas od takiego losu wybawić. 

„Liczni zwolennicy zakłamania i zabijania (zwłaszcza gdy jedno i drugie wydaje się łatwe, korzystne i przyjemne dla niektórych) prowadzą siebie i kogo mogą pozyskać dla swoich pomysłów w stronę nicości, absurdu i konsekwencji wiecznego a nie tylko doczesnego piekła”-podkreśla duchowny. Ksiądz Stanisław Małkowski przestrzega, że choć ten doczesny przedsionek piekła możemy upiększyć najróżniejszymi ozdobami i atrakcjami, to "wiecznego piekła, gdzie robak nie umiera i ogień nie gaśnie, przyozdobić się już nie da”. 

W ocenie duchownego, to diabeł, oraz wszyscy ludzie mu posłuszni, wymyślili i wypromowali hasło "mowa nienawiści", mogące służyć również w walce z dobrą, prawdem i pięknem. I tak "nienawistnikiem"- wskazuje ksiądz- jest obecnie ten, kto staje w obronie życia, sprzeciwia się seksualizacji i demoralizacji najmłodszych oraz ten, kto przypomina, że Pan Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.

„Diabeł chce mieć licznych towarzyszy w niedoli piekła. Podobnie postępują dzisiaj jego słudzy i naśladowcy, sądząc że w większości tłumu jest siła”- pisze kapelan "Solidarności". Duchowny przypomina również, że ostatecznym miejscem naszego wiecznego pobytu jest niebo lub piekło”.

„Drogę w jedną albo w drugą stronę chcą określać i już wyznaczają ludzie, którym się wydaje, że za cenę chwilowych ziemskich korzyści i w piekle będzie im prawie tak dobrze jak w niebie, ponieważ liczą oni na wdzięczność domowników, albo sądzą, że z chwilą śmierci nie tylko życie ciała, ale cały człowiek na zawsze się kończy, czyli wieczność ich nie obchodzi” - wskazuje kapłan. 

Ksiądz Stanisław Małkowski przypomina, że tylko Pan Jezus może nas obronić przed piekłem i wiecznym zatraceniem. Jest jednak pewien warunek: musimy pójść Drogą Krzyża. Tylko wówczas może nastąpić prawdziwa „przemiana cierpienia i śmierci w radość i chwałę życia bez końca we wspólnocie miłości z Bogiem, Matką Bożą, Aniołami i Świętymi”.

yenn/Pch24, Fronda.pl