Portal Fronda.pl: Papież ustanowił nowe siedmioosobowe kolegium w Kongregacji Nauki Wiary. Zajmować się ono będzie odwołaniami od wyroków w sprawie najcięższych przestępstw zastrzeżonych kompetencji tej dykasterii. Dotyczą one sakramentów Eucharystii i pokuty, a także nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych z osobami poniżej 18. roku życia. Kolegium zostało powołane ze względu na dużą ilość odwołań. Papieżowi zależy na tym, aby przyspieszyć rozwiązywanie takich spraw. Choć to nie pierwsze działanie Kościoła, zmierzające w kierunku szybszego radzenia sobie z bolesnymi sytuacjami, w mediach głównego nurtu wciąż dominuje przekaz, że wszystko dzieje się za wolno, że biskupi chcą coś zamiatać pod dywan, etc...

Ks. Jan Sikorski: Kościół miał swoje ramię prawne, sądy kościelne, które nie zawsze dobrze działały. Trzeba brać pod uwagę, że człowiek nie jest doskonały. Jest skażony grzechem pierworodnym i, jak pisze św. Paweł, kto stoi, niech patrzy, żeby nie upadł. To, że niektórzy jednak upadają, świadczy o tym, że rola kapłana w dzisiejszym świecie nie jest łatwa.

Trzeba ponadto mieć na uwadze, że obecnie zmienia się także społeczeństwo, a księża są przecież tacy, jak i ludzie. Dziś ludzie są mocno poranieni, zwłaszcza w tej sferze seksualności. Cała ta medialna propaganda, styl życia w wielkiej aglomeracji, anonimowość, pęd za pieniądzem stwarza nowe problemy, których dawniej nie było.

Nie chodzi o to, że kiedyś one były przez Kościół ukrywane, zamiatane pod dywan. Było ich po prostu mniej. Teraz ten problem narasta, bo jak powiedziałem, zmieniamy się jako społeczeństwo, a księża są tacy, jakie jest społeczeństwo, bo z niego wyszli. Ojciec Święty chce więc przyspieszyć proces rozwiązywania takich spraw, tym bardziej, że dziś informacje również bardzo szybko przedostają się do mediów i do społeczeństwa. Dawniej, jeśli stało się coś złego, mało kto o tym się dowiadywał, a na pewno nie tak szybko. W obecnej chwili informacja szybko obiega świat, a problemy Kościoła – takie mam wrażenie – są szczególnie mocno nagłaśniane.

Ojciec Święty dobrze robi, że taką starą, wypróbowaną machinę sądowniczą Kościoła, która istniejąc od dawna, właściwie spełniała swoją rolę, chce nieco przyspieszyć, zmodernizować. Wszystko na świecie poprawia się i zmienia, tu jest podobnie. Odbieram to bardzo pozytywnie.

Jak to jest odczytywane? Niektórym nie brakuje złej woli, aby odczytywać to jako nową tendencję w Kościele, coś czego do tej pory nie było. Zawsze, kiedy istniała taka potrzeba, Kościół uderzał się w piersi. A jeśli Franciszek chce teraz zrobić to sprawniej, szybciej, bardziej efektywnie, to należy temu tylko przyklasnąć. To dowód, że Kościół jest świadom swojej słabości, ale nie akceptuje grzechów, chce się ich jak najszybciej pozbyć. Temu służą papieskie gesty i decyzje.

Rozm. MaR