Na dzisiejszej sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, pan M. Graniecki szef Biura Trybunału Konstytucyjnego, prezentując projekt budżetu TK na 2016 r. prosił Sejm o 1 mln (słownie: jeden MILION zł.)!!! na 3-dniowe, tylko 3-dniowe, obchody 30-lecia Trybunału. Jedzenie ma być na porcelanie, bo gdyby o to nie poproszono, to perliczki w porzeczkowym kremie podano by na plastykowych talerzach (a tego sędziowie się bardzo obawiali).

Pan Graniecki wnioskował też o - jak wynika to z jakiejś ustawy - o coroczną podwyżkę wynagrodzeń sędziów TK, także tych w stanie spoczynku. Podwyżka ma być o ok. 700 zł, do wysokości ponad 23 tyś. zł (!)

Jednocześnie Prezes TK, prosząc Sejm o duże środki finansowe (też 1 mln. na 3-dniowe wykwintne celebry) jak powszechnie wiadomo, arogancko ODMAWIA stosowania się do polskiego prawa i Konstytucji, organizując rokosz wobec nowo wybranych władz, oświadczając, że osobiście nie uznaje nowej ustawy o TK i nie będzie jej stosował, obrażając przy tym Sejm i posłów.

Zapytany przeze mnie pan Graniecki czy Trybunał wnosząc o publiczne, b. duże środki będzie się stosował do prawa i nowej ustawy o TK, odpowiedział, że NIE WIE, i że nie jest uprawniony do odpowiedzi na takie pytanie. Sam Prezes Rzepliński do Sejmu się nie pofatygował „z powodów osobistych”.

Uważam, że dopóki Prezes Rzepliński nie złoży w Sejmie oświadczenia, że podporządkuje się polskiemu prawu, ustawie o TK, projekt przedstawionego przez niego budżetu Trybunału na 2016 r. NIE POWINIEN być w ogóle przez Sejm rozpatrywany; Sejm nie może bowiem finansować działalności NIELEGALNEJ.

Także dziś, jakiś przedstawiciel pracowników Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, p. A. Bodnara, bardzo upraszał Komisję o podwyżki dla tych pracowników cierpiących z powodu b. niskich wynagrodzeń. Gdy zapytałam go znienacka ile on sam zarabia, zaskoczony powiedział, że 4,5 tyś. Spytałam czy nie jest mu wstyd z powodu tej jego prośby w sytuacji znacznie gorszych wynagrodzeń pracowników sądownictwa powszechnego i wobec b. trudnej sytuacji Budżetu Państwa. Jakoś nie był zawstydzony.

Zaproponowałam dziś też, aby nie przyjmować propozycji wzrostu wydatków budżetu RPO p. Bodnara i to aż o ok.18% w porównaniu z 2015 r, które chce on wydać głównie na swój nowy priorytet, tj. politykę genderową, politykę tzw. "równości". W tym celu pan Bodnar zamierza też utworzyć stanowisko swego trzeciego już zastępcy. Na tym stanowisku mielibyśmy opłacać jakąś panią uczącą na Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim, prowadzonych przez p. M. Fuszarę.

Zaproponowałam, by całą kwotę 18%, o którą zabiega w projekcie budżetu RPO  p. A. Bodnar na powiększenie swych wydatków w 2016 r, przekazać na niedofinansowany i dyskryminowany finansowo przez poprzednią władzę - Instytut Pamięci Narodowej. Komisja ten mój wniosek przyjęła.

Krystyna Pawłowicz