Na 14 lat więzienia sąd w Mińsku skazał dziś Wiktara Babarykę, byłego wieloletniego prezesa Biełgazprombanku. Babaryka został skazany za korupcję i pranie pieniędzy na wielką skalę. W ubiegłym roku Babaryka usiłował stanąć do wyborów prezydenckich przeciwko Aleksandrowi Łukaszence.

Wyrok w sprawie Babaryki został wydany przez Sąd Najwyższy. Nie ma możliwości odwołania od wyroku.

Babaryka nie przyznał się do winy. Wskazał, że w okresie 20 lat, kiedy kierował Biełgazprombankiem, nie dopuścił się żadnych nielegalnych działań. Stwierdził ponadto, że nie było nawet "wzmianki o możliwości zrobienia czegoś poza prawem".

Na wiosnę ubiegłego roku Babaryka zrezygnował z kierowania bankiem. Chciał wystartować w wyborach prezydenckich przeciwko Łukaszence. Sztabowi Babaryki udało się zebrać ponad 400 tys. podpisów poparcia. W liczącym około 9,5 miliona ludzi białoruskim społeczeństwie to bardzo duża liczba. Automatycznie uczyniło to z Babaryki głównego rywala Łukaszenki.

18 czerwca 2020 roku Babaryka wraz z synem Edwardem pojechali zawieźć listy poparcia do komisji wyborczej. Zostali jednak zatrzymani w drodze do komisji wyborczej.

Ostatecznie zaś Centralna Komisja Wyborcza nie dopuściła do udziału Babaryki w wyborach.

Przed sądem staną także związani z Babaryką członkowie prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej – prawnik Maksim Znak i flecistka Maryja Kalesnikawa. Białoruskie służby oskarżają ich o organizację spisku w celu przejęcia władzy w państwa. Jest to zagrożone karą do 12 lat kolonii karnej.

jkg/biełsat