Jak napisał w piątek na Twitterze szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk, w czasie kiedy on spotykał się z przywódcami Austrii, Niemiec czy Słowenii, to premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z „proputinowską i eurosceptyczną liderką skrajnej prawicy Marine le Pen”.

Już kilka dni temu administratorzy – ma ich być podobno kilka osób – zaatakowali premiera Morawieckiego i opublikowali zdjęcie premiera z długim nosem na wzór pinokia. Wtedy internauci w komentarzach takie publikacja na profilu wydawałoby się poważnej europejskiej partii określili jako „żenadę, gimbazę i poziom SokuzBuraka”. Okazało się jednak, że to nie koniec twórczego psucia wizerunku tej partii.

Kiedy na koncie EPL na Twitterze ponownie postanowili zaatakować premiera Morawieckiego i opublikowali jego zdjęcie z Marine Le Pen, internauci zareagowali równie szybko jak poprzednio. Donaldowi Tuskowi zdrowo się oberwało i przypomniano mu m.in. spolegliwą politykę wobec Rosji po katastrofie smoleńskiej oraz oddanie prowadzenia śledztwa Rosji.

- „Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś” – czytamy na koncie EPL na Twitterze a do wpisu załączone są zdjęcia Morawieckiego z Le Pen oraz Le Pen z Putinem.

- „W Brukseli twierdzą, że konto EPP Group prowadzi kilka osób, ale za te ostatnie najbardziej zjadliwe wobec polskiego premiera tweety odpowiada Polka, Agata Byczewska, córka radnej PO Anny Nehrebeckiej” – pisze na Twitterze redaktor naczelny portalu tvp.info Samuel Pereira. „Pani Byczewska, to prawda?” – pyta Pereira.

- „Nie wierzyłem, że są na tyle głupi, by grać kartą o »proputinowskiej Le Pen«. To działa w obie strony, geniusze” – czytamy w innym wpisie.

Poniżej kilka wybranych odpowiedzi internautów.

mp/twitter/fronda.pl