"Jak oglądam archiwalne wypowiedzi Urbana, to on przy Jacku Kurskim wypada jak amator."- stwierdziła kandydatka Koalicji Obywatelskiej na urząd premiera RP, Małgorzata Kidawa-Błońska w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". 

W rozmowie z redaktor Magdaleną Rigamonti wicemarszałek Sejmu mówiła m.in. o przyszłości Telewizji Polskiej w sytuacji, gdyby po wyborach parlamentarnych 13 października do władzy doszła Koalicja Obywatelska. 

 

"Stworzymy media publiczne, w których będą pracować ludzie, którzy spełniają standardy dziennikarskie i mają kwalifikacje. Są wiarygodni"-zapowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. Na uwagę dziennikarki, że "dla wielu ludzi" wiarygodni są ci, którzy obecnie pracują w TVP, polityk stwierdziła: 

"Wiarygodni w robieniu propagandy. Podejrzewam, że nie będą chcieli pracować w mediach, w których będą musieli być obiektywni". Zdaniem Kidawy-Błońskiej, w TVP obecnie "nie ma informacji", są za to "komentarze okraszone dużą porcją kłamstw i pomówień". Kandydatka PO-KO na premiera podkreśliła, że propaganda jest przestępstwem, za które trzeba ponieść odpowiedzialność. 

Mówiąc o prezesie TVP, Jacku Kurskim, polityk stwierdziła, że jest on osobą "odpowiedzialną za zniszczenie" Telewizji Polskiej. 

"Wprowadził do niej propagandę w najbardziej obrzydliwej formie. Wiemy z historii, że ludzie za robienie takich rzeczy ponosili odpowiedzialność"-wskazała Małgorzata Kidawa Błońska. Redaktor Rigamonti zwróciła uwagę, że w Polsce takiej odpowiedzialności nie było, a rzecznik rządu PRL, Jerzy Urban dziś "ma się jak pączek w maśle". Wicemarszałek Sejmu odpowiedziała w dość zaskakujący sposób:

"Jak oglądam archiwalne wypowiedzi Urbana, to on przy Jacku Kurskim wypada jak amator". 

Takie słowa są wyjątkowo oburzające, zważywszy chociażby na działalność Urbana w związku ze śmiercią ks. Jerzego Popiełuszki. Dzisiejszy redaktor naczelny "NIE" w okresie, gdy kapelan "Solidarności" został bestialsko zamordowany przez komunistycznych funkcjonariuszy, był rzecznikiem rządu PRL. Przed śmiercią ks. Jerzego, Urban zajadle atakował kapłana. Pytanie, czy Kidawa-Błońska naprawdę o tym nie pamięta, czy celowo używa tak obrzydliwych porównań.

yenn/dziennik.pl, Fronda.pl