Od początku wojny na Ukrainie Władimira Putina wspiera w jego barbarzyństwie patriarcha Moskwy, który nawołuje Rosjan do walki i gwarantuje Kremlowi pseudoreligijne usprawiedliwienie dla wojny. Teraz również on może poczuć cenę swojej decyzji. Agencja Reutera donosi, że Komisja Europejska zaproponowała objęcie patriarchy sankcjami.

Powołując się na unijnego dyplomatę agencja informuje, że patriarcha Cyryl znalazł się na liście wojskowych i przedsiębiorców wspierających Kreml. Komisja chce zamrozić aktywa Cyryla i zakazać mu podróży do Unii Europejskiej. Teraz projekt muszą poprzeć państwa członkowskie.

Najnowszy wyraz swojego poparcia dla Kremla patriarcha Cyryl dał w czasie przemówienia do wiernych w ramach wczorajszych obchodów Radonicy.

- „Nie chcemy z nikim prowadzić wojny, Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała. To zadziwiające, kiedy wielki i potężny kraj nigdy nikogo nie zaatakował, a jedynie bronił swoich granic”

- mówił zwierzchnik moskiewskiego Kościoła w soborze archangielskim na Kremlu.

- „Kościół prosi dziś świętych pochowanych w archikatedrze o modlitwę, aby święte granice Rosji pozostały niepokonane, a Rosjanie mieli dość mądrości, siły i honoru, aby w razie potrzeby bronić świętych granic ojczyzny”

- dodawał.

kak/PAP, naTemat.pl