Kard. Rainer Maria Woelki uważa, że Kościół nie zdecyduje się na żadne daleko idące zmiany etyki seksualnej, pomimo toczącej się debaty na temat katolickiego poglądu na małżeństwo i rodzinę. „Jeżeli w przeszłości byliśmy o czymś przekonani, ocenialiśmy to jako prawdziwe i słuszne, to nie stanie się to teraz automatycznie fałszywe” – powiedział kard. Woelki w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeinen Sonntagszeitung”.

Według arcybiskupa Berlina papież zatroszczył się o „zbawienną niepewność” poprzez przeprowadzoną na jego polecenie ankietę wśród katolików w sprawie małżeństwa, rodziny i seksualności. Kościół musi teraz „odnaleźć formy i język, by wyrazić nasz pozytywny pogląd na miłość i seksualność; by zrozumiale mówić o małżeństwie i rodzinie” – powiedział kardynał. Podkreślił też, że nie istnieje w Kościele żadne pragnienie do „kontrolowania sypialni”.

Na październikowym synodzie Kościół zajmie się między innymi rozdźwiękiem między etyką seksualną Kościoła a poglądami samych wiernych tak, jak przedstawiono je w przeprowadzonych ankietach. Kościół musi według kardynała znaleźć drogę, która pozwoli mu ochronić się przed zarzutami o wrogość wobec ciała i etykę, która godzi jakoby w samo życie. Według hierarchy Kościół katolicki nie jest wrogiem ciała. Pokazuje za to obraz miłości i seksualności, który podkreśla godność każdego człowieka. Kościół musi jednak lepiej zabiegać o uwypuklenie tego poglądu, uważa kardynał. 

Pac/katholisches.de