Takiej mobilizacji społecznej nie było na Białorusi od 2010 roku. Jej katalizatorem było aresztowanie popularnego blogera Siergieja Tichanowskiego, który zanim trafił za kratki zapowiedział kandydowanie w wyborach prezydenckich. Nie dane mu było.

Po jego uwięzieniu, na apel liderów opozycji, w miniony weekend w różnych miastach Białorusi odbywały się pikiety, podczas których żądano uwolnienia Tichanowskiego. Komitety wyborcze kandydatów zbierały też podpisy na listach poparcia wymaganych do rejestracji przez Centralną Komisję Wyborczą. Zebranie 100 tys. gwarantuje wpisanie na listę kandydatów na prezydenta Białorusi, ale z tym raczej problemu nie będzie, bo do stolików, gdzie wyłożono listy trzeba czasem stać ponad godzinę.

Nieoczekiwanie, nieformalny hymn pierwszej Solidarności – pieśń ,,Mury” Jacka Kaczmarskiego, śpiewane kiedyś na manifestacjach przeciwko dyktaturze generała Franco, wybrzmiały po białorusku i rosyjsku na ulicach białoruskich miast.

Kresy24.pl