Józef Pinior został skazany na 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Sąd we Wrocławiu uznał go winnym przyjmowania łapówek. Pinior przyjął pieniądze od biznesmenów w zamian za interwencje senatorskie.


Pinior został zatrzymany w listopadzie 2016 roku. Prokuratura zarzuciła mu przyjęcie pieniędzy w zamian za interwencje w instytucjach publicznych. Jako senator Pinior miał wspierać działania dwóch biznesmenów, Tomasza G. i Krystiana S.


Proces byłego działacza "Solidarności" rozpoczął się w lutym 2019 roku.


Pinior miał przyjąc 40 tys. zł za pomoc w załatwieniu odstępstw od przepisów techniczno-budowlanych na budowie centrum handlowego w Jeleniej Górze. Ponadto miał przyjąć 6 tys. zł. łapówki za interwencję w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i pomoc w załatwieniu koncesji na wydobycie kopalin w Lądku-Zdroju.


Skazany twierdzi, że jest niewinny, a cała sprawa jest "zemstą Ziobry".


Dowodami w jego sprawie były jednak nagrania rozmów telefonicznych. Obrona twierdziła, że CBA manipulowała nagraniami.
"Wina i sprawstwo oskarżonych nie budzi tu najmniejszych wątpliwości. Na podstawie zeznań świadków nie da się ani potwierdzić, ani wykluczyć, że miałoby dojść do przyjęcia propozycji korupcyjnych. Ale kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy mają materiały operacyjne, czyli nagrania rozmów oskarżonych. To najważniejszy dowód w sprawie" - powiedział sędzia Marek Górny.


Sędzia podkreślił, że biegły "nie stwierdził ingerencji w nagrania ani ich manipulacji. Wątpliwości stwierdził tylko co do jednej rozmowy, ale treść tej konkretnej rozmowy nie budzi wątpliwości - w niej nie ma propozycji korupcyjnych, dotyczy tylko terminu spotkania, a ten później potwierdzany jest esemesami".


Jak zaznaczył sędzia, Pinior twierdził, że wpłacane mu kwoty to "pożyczki". Problem w tym, że biznesmeni nigdy nie domagali się zwrotu pisemny - nie ma ani śladu dowodu na to, jakoby traktowali te pieniądze w ten sposób.

bsw/Wyborcza.pl