Portal Fronda.pl: Co się nie podoba w okładce najnowszego numeru tygodnika „W sieci”, przedstawiającej Jana Pawła II, który „byłby wściekły na III RP”. Dlaczego ją krytykujesz?

Jakub Szymczuk, fotoreporter „Gościa Niedzielnego”: Skrytykowałem okładkę, bo mam wrażenie, że bracia Karnowscy wykorzystują papieża do swoich politycznych interesów około-dziennikarskich. Mówię „około”, bo to, co od jakiegoś czasu robią ci ludzie, coraz trudniej jest mi nazwać dziennikarstwem. Karnowscy wykorzystują jedną z ostatnich ikon, która łączy, a nie dzieli Polaków. Takich osób jest coraz mniej. Jan Paweł II dla znakomitej większości Polaków jest autorytetem, świętością. Na fali zbliżającej się kanonizacji bracia Karnowscy upolityczniają papieża To mi się nie podoba.

Co rozumiesz przez słowo „upolitycznianie”? Jan Paweł II przecież wielokrotnie krytykował władzę, wypowiadał wiele gorzkich słów. Co dla Ciebie jest „upolitycznianiem” papieża?

Krytykował, ale nie krytykuje. Nie można mu wkładać w usta słów, których nie wypowiedział. Uważam za skandaliczne używanie papieża do swoich celów i snucia wizji, co on powiedziałby na ten czy inny temat. Nie podoba mi się podpieranie się autorytetem papieża do komentowania bieżących wydarzeń na polskiej scenie politycznej. Trzeba się temu sprzeciwiać i każdy katolik powinien to robić. Ta sytuacja jest tym bardziej bolesna, że takiej manipulacji dopuszcza się tygodnik, który mieni się pismem pro-katolickim. Gdyby to był „Newsweek”, to pewnie nie byłoby warto zwracać na to uwagi, ale to jednak trochę inny kaliber.

Jaka jest Twoim zdaniem granica interpretacji słów Jana Pawła II. Jego nauczanie jest niezwykle aktualne również dziś, często do niego sięgamy. Gdzie leży granica, za którą Twoim zdaniem zaczyna się wykorzystywanie autorytetu papieża dla swoich celów?

Trzeba po prostu przyjąć zasadę, że w komentowaniu sytuacji politycznej czy jakiejkolwiek innej, nie gdybamy ani nie wkładamy w usta naszych opinii Janowi Pawłowi II, niedługo świętemu. W innym przypadku mamy do czynienia z przypisywaniem autorytetu większości Polaków jakiejś konkretnej grupie osób, jednemu środowisku. Jan Paweł II ma przede wszystkim łączyć, a nie dzielić. Owszem, korzystajmy z jego nauczania, ale nie manipulujmy nim! Zasada jest prosta: nie spekulujemy na temat tego, jak skomentowałby dziś polską politykę gdyby żył. O ile jeszcze można to zrobić w jakiś prywatnych dyskusjach, o tyle nie jako prawdę objawioną na okładce tygodnika. 

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk