Od redakcji: Warto pamiętać, że opisywany poniżej przypadek dotyczy portalu Tomasza Lisa - który maluje się na czołowego niezależnego, rzetelnego dziennikarza. A oto jak wyglądają fakty...

Wiadomo, że duża część czytelników mediów lewicowych nie czyta artykułów i zadowala się tylko przeczytaniem tytułu i lidu (wstępu do artykułu). Sprawia to, że lewica szerzy propagandę tylko poprzez same tytuły czy lidy. Zdarza się, że propagandowy tytuł, mający na celu szerzyć nienawiść do katolicyzmu i konserwatywnych wartości, nie ma nic wspólnego z artykułem, a nawet jest sprzeczny z tezami zawartymi w tekście. Tak jest i za artykułem „Co niedziela msza, a w poniedziałek kabel w ręku. O tym, co "wyróżnia" toksyczną rodzinę” który wyświetla się na stronie głównej portalu „Na temat”, a został opublikowany na stronie portalu „Mama:du”. Autorką tekstu jest Wiktoria Dróżka.

 

W tekście nie ma ani jednego słowa o tym by toksyczne rodziny miały coś wspólnego z coniedzielną mszą świętą, jak to insynuuje tytuł. Według autorki toksyczna rodzina, kreuje się na zewnątrz jako idealna, w życiu wewnętrznym wykazuje wysokie wymagania i rygor, brak tolerancji „na błędy i słabości”, dzieci kochane są tylko gdy realizują cele wyznaczone przez rodziców, gdy tych oczekiwań nie spełniają są przez rodziców nie tolerowane, co powoduje u dzieci (także w ich dorosłym życiu) brak samoakceptacji.

Autorka w swoim tekście opisała też uzależnienia w toksycznych rodzinach. Jej zdaniem „we współczesnych domach uzależnienie to nie tylko butelka wódki stojące na stole. To również nałogowo siedzący tata przed komputerem do 24:00, mama wychodząca do klubu i wracająca coraz bardziej wstawiona lub rodzice palący "zioło" dla odprężenia”.

Komentują informacje zawarte w artykule, muszę stwierdzić, że nocne wypady do klubów, palenie marihuany, mają się nijak do rodzin co niedziela chodzących na mszę.

Zdaniem autorki toksyczne rodziny są targane nieustannymi konfliktami, a „emocje długo skrywane w pewnym momencie niekontrolowanie wybuchają (...) Pojawia się bardzo często w takich momentach przemoc fizyczna, emocjonalna, seksualna”. Ten toksyczny układ perwersyjnie uzależnia od siebie członków rodziny, którzy nie potrafią funkcjonować w relacjach społecznych.

Jan Bodakowski